Sandra Spa Pogoń Szczecin w meczu przeciwko KS Azotom Puławy nie była stawiana w roli faworyta. Przegrała w hali Azoty Arena 23:33. - Wywiązaliśmy się z roli faworyta. Myślę, że szczególnie dobrze zagraliśmy w pierwszej połowie - powiedział tuż po spotkaniu Michał Kubisztal.
Rozgrywający puławian przyznał, że istotną rolę w jego zespole odegrała uważna i żelazna defensywa oraz solidna skuteczność z kontrataków. - Nie pozwoliliśmy Pogoni rozwinąć skrzydeł. Dzięki temu mogliśmy pociągnąć kilka kontr i spokojnie kontrolować mecz.
Przez pierwsze dwadzieścia minut zawody były bardzo wyrównane. - To początek sezonu. Sprawdzaliśmy to, co chcieliśmy zagrać - przyznał Kubisztal. Inny jednak był ich przebieg po zmianie stron. - Na początku drugiej połowy Pogoń troszkę nas zaskoczyła tak agresywną obroną: 3:3, 3:2:1, nie wiem jak to dokładnie nazwać. W każdym razie zagrali bardzo wysoko, ale uważam, że później już sobie z tym poradziliśmy - dodał.
Minusem w grze Azotów w Szczecinie była dość znaczna liczba upomnień (łącznie 12 minut). - Wiadomo, że jak gra się agresywnie, czasem może braknąć pół kroku i sędzia odgwiżdże dwie minuty kary. Taki jest ten sport i trzeba to przyjąć. Na szczęście nie pozwoliliśmy w tych okresach odrobić Pogoni straty. To jest nasz duży sukces - zakończył Kubisztal.
Azoty w następnej kolejce podejmą na własnym terenie Zagłębie Lubin (17.09 godzina 18.00).
ZOBACZ WIDEO: Robert Szaj: To są igrzyska rekordów (źródło TVP)
{"id":"","title":""}