27-latek trafił do Legionowa z Zagłębia Lubin. Gumiński na Dolnym Śląsku grał przez pięć sezonów. - Czułem, że przyszedł czas na zmianę. Nie żałuję pobytu w Lubinie, ale trzeba było w końcu się gdzieś ruszyć. Czas na nowy rozdział, nową przygodę - podkreśla w rozmowie z WP SportoweFakty.
Skrzydłowy trafił do piątej drużyny ostatnich mistrzostw Polski. Jego Zagłębie w poprzednim sezonie było siódme. - Patrząc na to można powiedzieć, że zaliczyłem sportowy awans - przyznaje Gumiński.
Doświadczony zawodnik szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu. Do hali ma niedaleko, na treningi dojeżdża z Jabłonnej. - Bardzo mi się tu podoba - mówi. - Chłopaki dobrze przyjęli mnie do drużyny, nie było żadnych problemów. U trenera Marka Motyczyńskiego czujemy się jak u siebie.
Deklaracji dotyczących celów na nowy sezon Gumiński składać nie chce. - W każdym spotkaniu walczymy o zwycięstwo - ucina. - Nie mieliśmy jeszcze spotkania z zarządem na ten temat, więc nie chcę wychodzić przed szereg. Na pewno byłoby jednak fajnie poprawić wynik z poprzedniego sezonu.
W piątek legionowianie zmierzą się na własnym parkiecie z Pogonią. - To inauguracja, więc będzie nerwowo - przewiduje Gumiński. - Spodziewam się ostrej walki od pierwszej minuty. Chcemy wygrać.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Żewłakow: na Miliku ciąży zbyt duża presja (źródło TVP)
{"id":"","title":""}