Skazani na sukces, czyli jak potoczyły się kariery młodzieżowych mistrzów Europy z 2002 roku?

W 2002 roku młodzieżowa reprezentacja Polski pod wodzą trenera Wojciecha Nowińskiego zdobyła złoty medal mistrzostw Europy podczas turnieju rozgrywanego w Gdańsku. Dzisiaj ówcześni kadrowicze mają po 26-27 lat i jest to najlepszy moment na podsumowanie rozwoju ówczesnych młodzieżowych mistrzów Europy.

W tym artykule dowiesz się o:

Z pewnością najbardziej w pamięci polskich kibiców zapadł półfinał, w którym biało-czerwoni zmierzyli się z reprezentacją Macedonii. Na 40 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry był remis 25:25. Polacy stracili piłkę w ataku, co skrzętnie wykorzystali Macedończycy. Chwilę później sfaulowany został Krzysztof Lijewski, a skutecznym egzekutorem rzutu karnego okazał się Michał Salami, czym doprowadził do dogrywki. Na pięć sekund przed jej końcem, gdy na tablicy widniał wyniki 26:26, Michał Świrkula obronił rzut karny, co uchroniło Polaków przed porażką. Podobną sztuką polski bramkarz popisał się pod koniec drugiej dogrywki, tylko że wtedy biało-czerwoni prowadzili 31:30. W ostatnich sekundach wynik na 32:30 ustalił Mariusz Jurkiewicz.

W finale Polacy pokonali Słowenię 29:25. Najskuteczniejszym graczem meczu był już tradycyjnie Karol Bielecki, ale na końcowe brawa zasłużył cały zespół.

Wszyscy zawodnicy byli świadomi tego, że mistrzostwa w Gdańsku i wywalczony podczas nich awans do mistrzostw świata w Brazylii są dla niech kluczem do wielkich karier - Uważam, ze zawodnicy zapracowali na to bardzo ciężką pracą, zrozumieli, że te Mistrzostwa w Gdańsku są dla nich życiową szansą - powiedział Wojciech Nowiński po półfinale z Macedonią. Jak tę szanse wykorzystali bohaterowie turnieju w Gdańsku?

Michał Świrkula - podczas turnieju był postacią numer 1 w reprezentacji Wojciech Nowińskiego. Kibicom w pamięci szczególnie pozostaną dwa rzuty karne obronione w dogrywkach w półfinale z Macedonią, które okazały się kluczem do zwycięstwa. Obecnie jest bramkarzem Zagłębia Lubin, jednak jego kariera nie potoczyła się tak błyskotliwie jak kolejnych reprezentantów. Kiedy rok temu był bardzo blisko pierwszej reprezentacji Polski, kontuzja wyeliminowała go z gry na długie miesiące. Dzisiaj powoli wraca do swojej optymalnej formy.

Marcin Makówka – wtedy zmiennik Michała Świrkuli. Był czołową postacią Gwardii Opole w walce o ekstraklasę. Potem trafił do Śląska Wrocław, gdzie niestety doznał poważnej kontuzji kręgosłupa i został zmuszony do rezygnacji z profesjonalnego uprawiania piłki ręcznej. Obecnie posiada licencję trenera II klasy.

Andrzej Kijek - był w tamtym okresie trzecim bramkarzem reprezentacji Wojciecha Nowińskiego. Jego kariera zapowiadała się niezwykle obiecująco. Niestety groźna kontuzja pokrzyżowała jego plany i bramkarz Warszawianki, podobnie jak Makówka, nie wrócił więcej do profesjonalnego grania.

Michał Waszkiewicz – z Gdańska trafił do MMTS Kwidzyn, jednak chyba nieco więcej spodziewano się po synu Daniela Waszkiewicza, olimpijczyku, wielokrotnym reprezentancie Polski, a obecnie asystencie trenera Bogdana Wenty. Prawdopodobnie rozgrywającemu MMTS Kwidzyn niestety nie uda mu się powtórzyć sukcesów taty.

Bartosz Janiszewski – w tym przed tym sezonem opuścił MMTS Kwidzyn i trafił w beniaminka ekstraklasy AZS AWF Gorzowa Wielkopolskiego. Jego drużyna jednak okupuje dolne rejony tabeli i z pewnością czeka ją trudna walka o otrzymanie.

Patryk Kuchczyński – prawoskrzydłowy z Gdańska przeniósł się do Kielc, gdzie jego kariera nabrała dużego rozpędu. Obecnie mocny punkt reprezentacji Polski, srebrny i brązowy medalista mistrzostw świata z 2007 i 2009 roku.

Mariusz Jurkiewicz – wyróżniająca się postać ówczesnej młodzieżowej reprezentacji Polski. Razem z Karolem Bieleckim zostali wybrani do drużyny gwiazd turnieju. W 2003 roku dosyć niespodziewanie z Zagłębia Lubin trafił to potęgi światowej piłki ręcznej Realu Ciudad. Tam jednak kariery nie zrobił i przeszedł do zespołu Arrate, którego dzisiaj jest niekwestionowanym liderem. Ostatnio dużo się mówiło o zainteresowaniu jego osobą Portland San Antonio. Był w kadrze Polski na ostatnim mundialu, jednak nie dostał zbyt wielu szans na pokazanie swoich możliwości.

Rafał Gliński - w 2006 roku Śląsk Wrocław zamienił na niemiecki TV Willstätt Ortenau. W ostatnim czasie został nieco "odkurzony" przez Bogdana Wentę, który zabrał go do Chorwacji na mistrzostwa świata. Niedawno rozwiązał kontrakt z niemieckim drugoligowcem, na czym skorzystali działacze Vive Kielce.

Michał Nowak – niedługo po mistrzostwach wyjechał za granicę. Długo szukał miejsca dla siebie na zachodzie. Grał w Niemczech, Austrii, Szwajcarii. W obecnym sezonie reprezentował barwy występującego w Asobal Liga Fraikin BM. Granollers. Jednak także i tutaj wielkiej kariery nie zrobił i zdecydował się na powrót do ojczyzny. W styczniu polski rozgrywający zasilił szeregi Zagłębia Lubin

Michał Salami – polski skrzydłowy długo błąkał się po lidze polskiej (Śląsk Wrocław, Vive Kielce, Stal Mielec), aż wreszcie trafił do francuskiego Selestat, gdzie radzi sobie całkiem dobrze. Do tej pory zdobył 53 bramki. Niestety jego drużyna zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tabeli i jedną nogą jest w drugiej lidze.

Piotr Grabarczyk – od lat mocny punkt kieleckiej defensywy. Specjalista od "brudnej roboty", jednak można odnieść wrażenie, że nie do końca wykorzystał swoje możliwości, szczególnie jeśli chodzi o grę w ataku.

Adrian Niedośpiał – kolejny wychowanek SMS Gdańsk, skąd przeniósł się do Zagłębia Lubin, gdzie wywalczył mistrzostwo Polski i przez długi okres był jedną z pierwszoplanowych postaci. Ostatnio jednak przegrywa rywalizację o miejsce w składzie z Bartłomiejem Tomczakiem. Swego czasu był bliski reprezentacji seniorskiej, jednak ostatecznie nie znalazł uznania w oczach obecnego szkoleniowca. Wydawać się może, że 26-letniemu skrzydłowemu potrzeba nowych wyzwań aby się dalej rozwijać, bowiem nadal może jeszcze sporo osiągnąć

Krzysztof Lijewski – zaraz po turnieju opuścił rodzinny Ostrów Wielkopolski i przeniósł się do Śląska Wrocław. 19-letni wtedy Lijewski od początku kariery był porównywany do swojego starszego brata Marcina. Dzięki jego renomie w Niemczech i dobrym występom w rodzimej lidze młodszy z braci w 2005 roku podpisał kontrakt z HSV Hamburg, gdzie występuje do dziś. Z pewnością zarówno niemiecki klub, jak i reprezentacja Polski będą miały z "Lijka" jeszcze wiele pożytku.

Bartosz Świerad – po skończeniu wieku juniora trafił dosyć niefortunnie, gdyż dołączył do drużyny seniorskiej Wisły w momencie, gdy na pozycji środkowego występowali wtedy Damian Wleklak i Krzysztof Kisiel. Jego rozwój został zahamowany, a kolejni trenerzy konsekwentnie stawiali na bardziej doświadczonych zawodników. Miesiąc temu opuścił Płock i przeniósł się do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie z pewnością będzie chciał wrócić do optymalnej formy.

Karol Bielecki – ówczesny rozgrywający Kolportera Kielce od zawsze imponował niezwykłą skutecznością. W pełni wykorzystał swoje znakomite warunki fizyczne, zostając królem strzelców turnieju w Gdańsku. Dwa lata po mistrzostwach, dzięki fantastycznej postawie w Lidze Mistrzów, został zawodnikiem S.C. Magdeburg, z którym w 2007 roku zdobył puchar EHF. Następnie przeniósł się do zespołu Rhein-Neckar Lowen. Znany z atomowego rzutu Bielecki od lat jest pierwszoplanową postacią reprezentacji Polski, z którą świętował zdobycie medali na mistrzostwach świata w 2007 oraz 2009 roku.

Daniel Żółtak – najmłodszy w ówczesnej kadrze Polski. Wychowanek SMS Gdańsk. Później trafił do Vive Kielce, gdzie gra do dziś. Podobnie jak Grabarczyk, specjalizuje się w grze obronnej, czym zwrócił na siebie uwagę trenera Wenty, który zabrał młodego kołowego na ostatnie mistrzostwa świata.

Sukces drużyny Wojciech Nowińskiego procentuje do dzisiaj. To właśnie zawodnicy jak Lijewski, Bielecki czy Jurkiewicz stanowią o sile obecnej reprezentacji Bogdana Wenty. Co więcej, to do nich także należy przyszłość polskiego szczypiorniaka. Wiadomo, że nie wszystkim złotym medalistom z 2002 roku kariery potoczyły się tak, jakby sobie wymarzyli. Na szczęście większość z nich swoją grą spowodowała, że ich nazwiska nie zostały zapomniane wraz z końcem turnieju.

Inni uczestnicy młodzieżowych mistrzostw Europy w Gdańsku 2002

Filip Jicha – czołowa postać reprezentacji Czech. Na mistrzostwach w Gdańsku zdobył 51 goli, co było trzecim wynikiem imprezy. Obecnie jest silnym punktem europejskiej potęgi THW Kiel, do którego przyszedł z TBV Lemgo.

Vid Kavticnik – skrzydłowy THW Kiel oraz reprezentacji Słowenii

Thomas Mogensem – praworozgrywający Flensburga i reprezentacji Danii, w barwach której został mistrzem Europy w 2008 roku.

Oleg Grams – bramkarz Chehovskie Medvedi oraz reprezentacji Rosji.

Ivan Pronin – obecnie środkowy płockiej Wisły, do której trafił z Kaustyka Wołgograd. Wystąpił z reprezentacją Rosji w Gdańsku, jednak nie był tam pierwszoplanową postacią. Dzisiaj jest jednym z czołowych środkowych w polskiej lidze.

Źródło artykułu: