Miasto nie może spłacać długów Gwardii Opole. "Budżet ma być na miarę możliwości"

Włodarze miasta Opola podjęli próbę ratowania pogrążonej w kryzysie Gwardii Opole na początku 2016 roku. Ich działalność w tej sprawie obostrzona jest jednak zapisami prawnymi.

- Tak naprawdę mogliśmy się tylko przyglądać trudnej sytuacji klubu i nie podejmować żadnej interwencji. Nie byłoby to jednak satysfakcjonujące dla żadnej ze stron. Należy po pierwsze pamiętać, że nie możemy finansować zobowiązań i długów, które są zewnętrzne dla miasta - wyjaśnił wiceprezydent Opola Marcin Rol.

Takie wytyczne narzuca bowiem "Uchwała Nr XV/272/15 Rady Miasta Opola z dnia 24 września 2015 r. w sprawie warunków i trybu wspierania rozwoju sportu na terenie Miasta Opola". W rozdziale 4., paragrafie 7., zawarty jest między innymi zapis, że ani dotacje jednoroczne, ani wieloletnie "nie mogą być przeznaczane na finansowanie lub dofinansowywanie: kosztów obsługi zadłużenia, zobowiązań klubu z tytułu zaciągniętej pożyczki czy zaległych, bieżących i przyszłych zobowiązań publiczno-prawnych.

- Sponsorowanie drużyny przez miasto nie polega na tym, że jeżeli klub źle skalkuluje sobie kwestie finansowe, to my jesteśmy zobowiązani spłacać do końca życia wszystkie jego zobowiązania. Dlaczego bowiem nie mają robić tego sponsorzy, którzy byli w Gwardii na przestrzeni ostatnich lat? Jeżeli dajemy zespołowi 1,2 miliona złotych, jak to uczyniliśmy w 2015 roku, to nie znaczy, iż ktoś może sobie w związku z tym skonstruować, bez żadnych ograniczeń, kilkakrotnie większy budżet - dodaje Rol.

Współpraca, jaką włodarze Opola nawiązali z zawodnikami Gwardii w najbardziej newralgicznym okresie, polegała między innymi na przekazywaniu im wypłat przez ... klub hokejowy Orlik. Wiceprezydent podkreślił, że wszelkie ustalenia poczynione pomiędzy członkami klubu a miastem, został należycie uregulowane.

- Zrealizowaliśmy sto procent wspólnych założeń. Natomiast wszelkie zobowiązania dotyczące starej spółki nie są sprawą dotyczącą miasta. My nie rzucaliśmy słów na wiatr, mówiąc do graczy "gdzieś tam, kiedyś tam dostaniecie pieniądze". Naszym wymogiem, przy tworzeniu spółki akcyjnej, było znalezienie partnera, który przede wszystkim skalkuluje budżet na miarę realnych możliwości - podsumował Rol.

ZOBACZ WIDEO Sebastian Świderski: Antiga wie co robi (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: