Hiszpańskie media spekulują, że Cadenas i tak nie otrzymałby oferty przedłużenia wygasającego 31 sierpnia kontraktu ze względu na klęskę w kwalifikacjach do igrzysk w Rio. O tym, że po raz pierwszy od 40 lat zabraknie ich na turnieju olimpijskim, zadecydowała jedna bramka. Ich kosztem do Brazylii pojadą Szwedzi i Słoweńcy.
Cadenas o swej decyzji o opuszczeniu reprezentacji informuje w rozmowie z "Marcą". - Odejście po zakończeniu cyklu olimpijskiego wydawało się słusznym rozwiązaniem, dlatego zdecydowałem się na taki ruch już wcześniej. Szkoda, że nie zagramy w Rio. Chciałbym zakończyć pracę z kadrą w inny sposób - mówi.
61-latek selekcjonerem reprezentacji Hiszpanii został w 2013 roku. Umowę podpisał na trzy lata, do 31 sierpnia 2016 roku. Objął zespół po Valero Riverze, który opuścił drużynę na rzecz Kataru tuż po zdobyciu złota mistrzostw świata.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Łukasz Piszczek: Inny wynik niż porażka z Niemcami będzie sukcesem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Pod jego wodzą Hiszpanie umocnili się w ścisłej czołówce światowej piłki ręcznej. Na każdej imprezie dotarli co najmniej do półfinału - na Euro 2014 wywalczyli brąz, mistrzostwa świata w Katarze zakończyli na 4. lokacie, a podczas tegorocznego Euro w Polsce dotarli do finału (ulegli w nim Niemcom).
Faworytem do zajęcia jego miejsca jest według "Marci" Jordi Ribera, który od 2012 roku jest selekcjonerem reprezentacji Brazylii.
Cadenas przez ostatnie trzy sezony był też trenerem Orlen Wisły Płock. Na razie nie związał się umową z żadnym z klubów.