Jeszcze kilka tygodni temu zwycięstwo Petara Nenadicia wydawało się niezagrożone. Serb miał ponad 20 bramek przewagi nad Maximilianem Holstem z HSG Wetzlar. Do walki o koronę włączył się jeszcze Austriak Robert Weber i po kapitalnych występach w ostatnich kolejkach zbliżył się do prowadzącego Nenadicia.
Skrzydłowy Magdeburga regularnie zdobywał po 10 bramek w spotkaniu i przed ostatnią kolejką to Weber minimalnie wyprzedzał byłego gracza Orlen Wisły Płock. Nenadić w ostatniej serii gier rozwiał wątpliwości. Rozgrywający Füchse rzucił 11 bramek w starciu z HBW Balingen-Weilstetten i nie dość, że zapewnił triumf swojej drużynie, to jeszcze sięgnął po koronę króla strzelców. Weber pomógł nieco głównemu rywalowi, bowiem na zakończeniu sezonu rzucił "tylko" 5 bramek i dał się wyprzedzić Serbowi o 5trafień.
Wspomniana dwójka zdecydowanie odskoczyła od goniącego peletonu. Na podium zmieścił się jeszcze Maximilian Holst, ale był gorszy o 27 goli. W godny sposób z Bundesligą pożegnał się Uwe Gensheimer. Skrzydłowy Rhein-Neckar Löwen nie tylko zdobył mistrzostwo kraju, ale także zajął czwarte miejsce w klasyfikacji strzelców. Odchodzącego do Paris Saint-Germain HB zawodnika będzie niesamowicie trudno zastąpić.
ZOBACZ WIDEO Vive będzie dalej panować? Ambitne plany w Kielcach (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Z kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć o miejscach Polaków. Biało-Czerwonych na próżno szukać w czołówce. Andrzej Rojewski z 25 bramkami dopiero na 186 miejscu, Maciej Majdziński i Maciej Gębala w trzeciej setce rankingu.
Klasyfikacja strzelców:
1. Petar Nenadić (Füchse Berlin) - 229 bramek
2. Robert Weber (SC Magdeburg) - 224 bramki
3. Maximilian Holst (HSG Wetzlar) - 202 bramki
4. Uwe Gensheimer (Rhein-Neckar Löwen) - 197 bramek
5. Michael Spatz (TVB 1898 Stuttgart) - 181 bramek