Bundesliga: THW Kiel bez szans na mistrzostwo!

Najbardziej utytułowany niemiecki klub nie dorzuci do kolekcji 21 mistrzostwa kraju. THW w ostatnich czterech meczach zdobyło dwa punkty i na własne życzenie wypadło z gry o tytuł. Kilończycy nawet matematyczne szanse na triumf w Bundeslidze stracili w Melsungen.

Rywale nie grali wielkich zawodów, ale przede wszystkim wykorzystali słabość Zebr w ataku. W bramkę Melsungen nie mogli wstrzelić się nawet tacy bombardierzy jak Christian Dissinger czy Domagoj Duvnjak. Trener Alfred Gislason nie miał jednak alternatyw w drugiej linii i musiał postawić na zgrane karty. Zabrakło chociażby kontuzjowanego Steffena Weinholda - reprezentant Niemiec przydałby się w roli zmiennika Marko Vujina, po którym widać już trudy sezonu.

Węgry: tytuł dla Veszprem, Piotr Wyszomirski musi zadowolić się srebrem

Podobnie jak w poprzednich pojedynkach kilończykom odcięło prąd w okolicach 40 minuty. Kilka interwencji Johana Sjostranda i skuteczność Michaela Müllera sprawiły, że THW musiało gonić wynik (27:24). Piłkę na remis miał w rękach Patrick Wiencek, lecz okazało się, że Niemiec nieprzypadkowo uchodzi za specjalistę od defensywy. Obrotowy nie trafił na cztery sekundy przed końcem i THW pożegnało się z marzeniami o złotym medalu. Bardziej niż sam wynik trenera Gislasona może martwić gra, szczególnie w kontekście Final Four Ligi Mistrzów w Kolonii, gdzie czeka już świeżo upieczony mistrz Węgier, MVM Veszprém.

ZOBACZ WIDEO Piotr Masłowski: łatwiej byłoby gdybyśmy byli w trudniejszej grupie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Z rywalizacji na europejskich arenach odpadli już zawodnicy Rhein-Neckar Löwen i Lwy koncentrują się tylko na ligowej rywalizacji. Zespół Nikolaja Jacobsena jest o krok od pierwszego mistrzostwa w historii klubu. Drużyna z Mannheim wyrwała ostatecznie sukces w Wetzlar, gdzie kapitalne zawody rozegrał Andreas Wolff. Reprezentant Niemiec przez większość spotkania w pojedynkę zatrzymywał lidera. Do czasu. Końcówka należała do Rhein-Neckar, a dokładniej do Andy'ego Schmida. Szwajcar zdobył cztery bramki w ciągu siedmiu ostatnich minut i przedłużył szansę Lwów na mistrzostwo.

Niezły występ zaliczył Andrzej Rojewski. Polak dołożył cegiełkę do sukcesu Magdeburga w starciu z TVB 1898 Stuttgart. Wśród zdobywców Pucharu Niemiec kolejny raz błyszczał Robert Weber. Austriacki skrzydłowy po świetnym finiszu sezonu zbliżył się do liderującego w klasyfikacji strzelców Petara Nenadicia z Füchse Berlin.

32. kolejka Bundesligi:

SC Magdeburg - TVB 1898 Stuttgart 34:23 (14:10)
Najwięcej bramek: dla Magdeburga - Robert Weber 13, Matthias Musche 6, Michael Damgaard 4, [...], Andrzej Rojewski 1; dla TVB - Kasper Kisum 5, Viorel Fotache 4, Simon Baumgarten 3.

TSV Hannover-Burgdorf - TBV Lemgo 28:23 (11:11)
Najwięcej bramek: dla Hannoveru - Torge Johanssen, Lars Lehnhoff - po 5, Casper Mortensen 4, Kai Hafner, Sven-Soren Christophersen - po 3; dla Lemgo - Marcel Niemeyer, Jonathan Stenbacken - po 5, Rolf Hermann, Tim Hornke - po 4.

MT Melsungen - THW Kiel 30:29 (14:17)
Najwięcej bramek: dla Melsungen - Momir Rnić 6, Michael Müller 5, Johannes Sellin, Marino Marić, Jeffrey Boomhouwer, Felix Danner, Timm Schneider - po 3; dla THW - Marko Vujin 6, Christian Dissinger, Domagoj Duvnjak - po 4, Niclas Ekberg 3.

HSG Wetzlar - Rhein-Neckar Löwen 19:23 (11:10)
Najwięcej bramek: dla Wetzlar - Maximilian Holst 6, Steffen Fath, Jannik Kohlbacher - po 4; dla Rhein-Neckar - Andy Schmid 7, Kim Ekdahl du Rietz 5, Uwe Gensheimer, Alexander Petersson - po 3.