Kibice, którzy po brzegi zapełnili obiekt przy ul. Twardowskiego 12b byli świadkami wielkiej determinacji Pogoń Baltica Szczecin. Gospodynie od samego początku postanowiły zdominować boiskowe wydarzenia. Ta sztuka udała im się w pełni. - Cały tydzień denerwowałyśmy się tamtą porażką. Stwierdziłyśmy, że albo pokonamy je już w pierwszej połowie, albo nam nie pójdzie. Pokazałyśmy, że jesteśmy mocniejsze - powiedziała Patrycja Królikowska.
Dużo uwagi granatowo-bordowe poświęciły defensywie. - Trzeba przyznać, że mocno skupiałyśmy się na obronie. To jedno z niewielu spotkań, do którego tak się przygotowywałyśmy. W poprzednim spotkaniu ta obrona nie funkcjonowała. Do tego doszła determinacja, wola walki - dodała skrzydłowa.
Wyszło bardzo efektownie i efektywnie. Takiego wysokiego wyniku w rewanżowym spotkaniu raczej mało kto się spodziewał. Tym samym to Pogoń Baltica ponownie zagra o medale mistrzostw Polski. - W tym pierwszym meczu nie poszło po naszej myśli. Mówiąc pół żartem piętnaście bramek zaliczki powinno być już w tamtym meczu - skwitowała z przymrużeniem oka Królikowska.
Siódemkę z Grodu Gryfa czeka teraz półfinał w Pucharze Polski. Turniej zostanie rozegrany w dniach 16-17 kwietnia. Gospodarzem będzie Metraco Zagłębie Lubin.