Na pięć kolejek przed zakończeniem zmagań w fazie play-out, opolanie mają dwa punkty przewagi nad zajmującą barażową, 10. pozycję Pogonią Szczecin. Ostatnie zwycięstwo 29:22 nad PGE Stalą Mielec sprawiło, że Gwardia na pewno nie zostanie już wyprzedzona ani przez mielczan, ani przez Śląsk Wrocław. Podopieczni Rafała Kuptela mogą się więc szczególnie skupić na czekającym ich dwumeczu ze szczecinianami.
- Zawodnicy wiedzieli, że na pewno było ich stać na miejsce w "ósemce". Byliśmy blisko wygranej w Zabrzu, ale bardziej szkoda nam domowego spotkania przeciwko Zagłębiu. To był chyba nasz najgorszy występ w sezonie. Myślę jednak, iż teraz gracze pokażą swoje umiejętności i zostaniemy na 9. miejscu, dającym bezpośrednie utrzymanie - skomentował Janusz Maksym.
Jednym z najlepszych szczypiornistów w starciu przeciwko PGE Stali był rozgrywający ekipy z Opola Kamil Mokrzki. Tym samym powtórzyła się sytuacja z ostatniego meczu fazy zasadniczej przeciwko Górnikowi Zabrze. Wtedy jednak 24-letni zawodnik musiał opuścić boisko jeszcze w pierwszej połowie, doznawszy kontuzji po ostrym ataku na twarz w wykonaniu Adriana Niedośpiała.
- Widziałem tę sytuację na wideo, ale trudno mi wydać jednoznaczny wyrok. Wydarzyła się ona w trakcie gry, więc być może rywal wcale nie chciał sfaulować Kamila. Ale z drugiej strony było coś w tym, że Kamil grał akurat bardzo dobrze i został wyeliminowany z dalszego udziału w spotkaniu. Na szczęście nic się nie stało i przeciwko PGE Stali również pokazał, że jest w naszej drużynie bardzo przydatny - podsumował Maksym.
Zobacz wideo: Zbigniew Boniek: Gdyby Euro 2016 było jutro...
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.