Pierwszy przez kilkanaście lat grał za naszą zachodnią granicą. Do dziś jest najlepszym polskim strzelcem w historii Bundesligi. Później szkolił młodzież w HSG Nordhorn i był dyrektorem sportowym Pogoń Szczecin. Obecnie prowadzi Śląsk Wrocław. Przybecki na piłce ręcznej zjadł zęby. Jest otwarty, ma dużą wiedzę i nie boi się ryzykować. Wrocławian w poprzednim sezonie utrzymał w lidze, choć nikt nie dawał mu na to szans.
Dujszebajew to trener o światowej renomie. W przeszłości dwukrotnie wybierany najlepszym piłkarzem ręcznym globu. Pracował w BM Ciudad Real (później Atletico Madryt) i Vive Tauronie Kielce. Z Hiszpanami dwa razy wygrał Ligę Mistrzów, Polaków wprowadził do turnieju Final Four. Półtora roku temu objął reprezentację Węgier, ale po klapie na mistrzostwach Europy jego przygoda z Madziarami się zakończyła.
Kirgiz jasno deklaruje, że praca z reprezentacją Polski to dla niego marzenie. Przybecki nad udziałem w konkursie jeszcze się zastanawia.
Obok tego duetu głośno mówi się o Damianie Wleklaku. Chęć kandydowania do roli selekcjonera wyrazili także Rafał Kuptel oraz Jarosław Cieślikowski. Samodzielnego startu w konkursie nie planuje raczej Robert Lis, a wymogów formalnych (pięcioletni staż w pracy z piłką ręczną jako trener lub osoba mająca wpływ na szkolenie) nie spełnia Marcin Lijewski.
- Wybierzemy dobrego kandydata - zapewnia w rozmowie z WP SportoweFakty przewodniczący rady trenerów ZPRP, Zygfryd Kuchta. - Gdyby selekcjonerem został Polak, na pewno byłoby lepiej - przyznaje. W podobnym tonie wypowiada się dyrektor sportowy, Jerzy Eliasz. - Chciałbym, aby kadrę poprowadził Polak - mówi. Obaj będą członkami komisji konkursowej. Jej skład poznamy niebawem. Obok Kuchty i Eliasza ma się w niej znaleźć między innymi przedstawiciele ministerstwa sportu.
Dujszebajew to właściwie jedyny zagraniczny kandydat, który w grze o stanowisko selekcjonera się liczy. W konkursie jako pożądana kwalifikacja określona została znajomość języka polskiego. Kirgiz na co dzień pracuje z kilkoma kadrowiczami w Kielcach, a za jego kandydaturą mocno lobbuje prezes Vive Tauronu, Bertus Servaas.
Środowisko mocniej popiera jednak Przybeckiego. - Młody, ambitny, z wizją. Dajmy mu szansę - słyszymy na każdym kroku.
- Postawmy na trenera z Polski - dodaje były selekcjoner, Bogdan Wenta. - Trzeba ponieść ryzyko. Przecież ja, obejmując drużynę narodową, też dopiero zaczynałem pracować w Niemczech z dziećmi i prowadziłem drugą drużynę Flensburga. A jednak mi zaufano - przypomina.
Wybrany przez ZPRP tryb konkursowy ma zapewnić transparentność oraz odpowiedni przegląd kandydatur. - Spodziewamy się sporego zainteresowania - nie kryje Eliasz. Komisja konkursowa sprawdzi aplikacje pod względem formalnym i zarekomenduje jednego lub dwóch kandydatów zarządowi. To do niego będzie należała ostateczna decyzja. W praktyce nowego selekcjonera wybierze prezes, Andrzej Kraśnicki.
- Chcemy podpisać z trenerem dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia. Konkretne cele wynikowe zostaną zdefiniowane już w samej umowie - wyjaśnia Kuchta. Podstawowym będzie awans do turnieju olimpijskiego (kwalifikacje odbędą się w kwietniu w Gdańsku) oraz do przyszłorocznych mistrzostw świata (w czerwcu zagramy z Holandią).
Część wynagrodzenia nowego selekcjonera pokryje ministerstwo sportu. Może ono współfinansować kontrakt trenera kwotą do 8,5 tysiąca złotych miesięcznie.
Kamil Kołsut
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: zaskakujące wykonanie rzutu karnego
Czytaj dziwne opinie naszych trenerów widać że wolą Polaka. Bogdan Wenta nie jest zainter Czytaj całość
Nie ma się co dziwić, zapowiadano przyjazd gości z Polski A, tych lepszego sortu, a w kasie Stali pustka.
Żałujcie płocczaki, że nie przyjeżdżacie, to była jedyna w swoim rodzaju okazja żeby zobaczyć jak Orlen Wisła wygrywa w Hali Legionów :) Czytaj całość