Zbigniew Markuszewski po Polska - Białoruś: Michał Jurecki jest najlepszym zawodnikiem mistrzostw (opinia)

Zbigniew Markuszewski zauważył, że mecz z Białorusią był pożyteczny dla Polaków pod kątem przećwiczenia różnych wariantów obrony. - Według mnie największą gwiazdą tych mistrzostw jest Michał Jurecki. On jednak sam nie pociągnie wyniku - powiedział.

Biało-Czerwoni po porażce z Norwegią wygrali z Białorusią 32:27. Tym razem nie byliśmy świadkami emocjonującej końcówki. - Całe szczęście mieliśmy taki układ meczów. Białoruś, szczególnie bez Rutenki była słabsza i spokojna wygrana po spotkaniu z Norwegią była bardzo ważna, by się odbudować. Polacy zagrali spokojny mecz, mogli przećwiczyć wiele wariantów i wyszli na wysokie prowadzenie. Zmiennicy mieli już problem z wykonaniem pewnych elementów na wysokim poziomie - powiedział Zbigniew Markuszewski, który w przeszłości był trenerem Wybrzeża Gdańsk, Metalplastu Oborniki, AZS-u AWFiS Gdańsk, MMTS-u Kwidzyn, Chrobrego Głogów i Nielby Wągrowiec.

Polacy mogli sobie poprawić nastroje - przede wszystkim zadowoleni mogą być zawodnicy, którzy wcześniej nie błyszczeli. - Mecz był potrzebny szczególnie innym zawodnikom. Michał Daszek zagrał dobre zawody i jest potrzebny w najważniejszym meczu za dwa dni. Michał Szyba też grał poprawnie. Brakuje mi Krzyśka Lijewskiego grającego na wyższym poziomie, jak choćby z Francuzami - dodał Markuszewski.

Przed naszą drużyną starcie z Chorwacją. - Mamy ogromne szanse na to, by grać o medale. W obronie graliśmy agresywnie. Defensywa wyglądała inaczej niż z Norwegami. Nie jest to jednak taka obrona, jaką potrafimy grać. Wciąż jest za mało wyjść do zawodników. Jestem rozczarowany grą Chrapkowskiego. Zakładałem, że będzie prezentował wyższy poziom - stwierdził doświadczony szkoleniowiec.

Przez lata mecze z Chorwatami były wyzwaniem dla Polaków. Jak będzie tym razem? - Uważam, że jest dużo zespołów grających na wysokim poziomie. Polacy, Duńczycy, Chorwaci, Niemcy czy Norwegowie mają podobny potencjał. Będzie to wyrównany mecz. Dobrze, że mogliśmy poćwiczyć grę przeciwko defensywie 3:3, gdyż Chorwaci również grają wysoko, w systemie 3:2:1. Ich poziom wyszkolenia jest bardzo wysoki. Może być problem z grą jeden na jednego - przestrzegł Markuszewski.

- My mamy jednak gwiazdę światowego formatu, według mnie najlepszego zawodnika tych mistrzostw - Michała Jureckiego. On sam nie jest w stanie pociągnąć wyniku. Było to widać w meczu z Norwegami. Jak Krzysztof Lijewski mu pomoże, to jestem spokojny o wynik i wierzę, że bez problemów, spokojnie wygramy. Oczywiście różnicą jednej bramki - zakończył trener, który ostatnio pracował w Nielbie Wągrowiec.

Polska - Białoruś. Karol Bielecki: nie było tak przyjemnie, jak byśmy chcieli

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)