Polska - Macedonia. Horror na zamówienie! Polacy w kolejnej rundzie EHF Euro!

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

Znowu nie zawiedli! Reprezentacja Polski mężczyzn odniosła drugie zwycięstwo na Mistrzostwach Europy 2016 i zapewniła sobie awans do fazy głównej turnieju. W wypełnionej po brzegi Tauron Arenie Kraków Biało-Czerwoni wygrali 24:23 (11:13).

Niedzielne starcie było wierną kalką piątkowego spotkania Polaków z Serbią, w którym nasi szczypiorniści zwyciężyli 29:28. Po raz drugi po przyzwoitym starcie Biało-Czerwoni stracili inicjatywę i przez całą pierwszą połowę gonili wynik. Po zmianie stron były nerwy, była ogromna walka, była dramatyczna końcówka i było też zwycięstwo.

Macedończycy w pierwszej połowie doskonale zneutralizowali najsilniejszą broń Biało-Czerwonych, czyli drugą linię. Nasi rozgrywający nie byli w stanie nadać akcjom wystarczającego tempa, bowiem wysoka i agresywna obrona rywali regularnie przerywała ich próby. W całej pierwszej połowie Polacy zdobyli zza linii dziewiątego metra raptem dwie bramki. Obie dzieliło 27 minut.

Rywale natomiast błyszczeli. Gwiazdą macedońskiej drużyny był przed przerwą Borko Ristowski, który po kwadransie mógł pochwalić się 67-procentową skutecznością interwencji. W ofensywie z kolei rządzili Kirył Łazarow i Filip Mirkulowski, choć przyzwoicie dysponowany Sławomir Szmal robił wszystko, by ich powstrzymać. W 15. minucie przegrywaliśmy jednak już 2:5, Michael Biegler musiał brać czas.

Na szczęście przed przerwą Biało-Czarowni zmniejszyli straty do dwóch goli. Pierwsze skrzypce w naszej ekipie grał Kamil Syprzak, który zamieniał na trafienia wszystkie podania. Dobrą zmianę dał też Adam Wiśniewski (tak Przemysław Krajewski, jak i Michał Daszek całkowicie zawiedli), ale ciągle brakowało nam stabilności w grze. Ta pojawiła się dopiero po przerwie.

Zaraz po starcie drugiej połowy Polacy w ciągu trzech minut odrobili straty, a w 36. minucie po golu Jakuba Łucaka prowadzili 16:15. Przewagi nie oddali do końca meczu, choć rywale dzielnie walczyli. Ciągle świetnie dysponowany był w bramce Ristowski, ale i równie dobrze grał Szmal, który m.in. zatrzymał rzut karny wykonywany przez Łazarowa. W 46. minucie Biało-Czerwoni po raz pierwszy odskoczyli Macedończykom na dystans dwóch goli, w 58. minucie wygrywali już 24:20. Zamiast radości, mógł być jednak dramat.

W ostatnich 120 sekundach Polacy popełnili serię niezrozumiałych błędów i strat, po których rywale zbliżyli się do nas na dystans jednego gola. Na 18 sekund przed ostatnią syreną Krzysztof Lijewski zgubił piłkę w ofensywie, a rywale wycofali bramkarza, by ostatnią akcję rozegrać w przewadze. Szczęśliwie dla nas ich rzut wylądował na bloku. Tauron Arena ryknęła z radości.

EHF Euro 2016, grupa A:

Macedonia - Polska 23:24 (13:11)

Macedonia: Ristovski, Dupjachanec - Manaskow 1, Stoiłow 1, K. Łazarow 8 (3/5), Mitkow 2, Jonowski, Mirkulowski 5, V. Markoski, N. Markoski, Mojsowski, Pribak 3, Georgiewski 2, F. Łazarow 1, Ojleski, Kuzmanowski.
Karne: 3/5.
Kary: 8 min.

Polska: Szmal, Wyszomirski - Lijewski 4, Krajewski, Bielecki 2, Wiśniewski 2, B. Jurecki 4 (4/4), M. Jurecki 5, Konitz, Grabarczyk, Gliński, Syprzak 6, Daszek, Łucak 1, Szyba, Chrapkowski.
Karne: 4/4.
Kary: 10 min.

Kary: Macedonia - 8 min. (Jonowski - 4 min.; N. Markoski, Stoiłow - po 2 min.); Polska - 8 min. (Chrapkowski - 6 min.; Grabarczyk, Szyba - po 2 min.).
Czerwona kartka: Chrapkowski - 56. minuta (gradacja kar).

Sędziowali: Lars Geipel oraz Marcus Helbig (Niemcy).
Widzów: 14 168.

Zobacz skrót meczu Polska - Macedonia

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP

Źródło artykułu: