Kim Rasmussen ostro o IHF: Kobieca piłka ręczna powinna być bardziej szanowana

PAP
PAP

- Jestem bardzo niezadowolony z wyniku, ale mogę być dumny z postawy moich zawodniczek - powiedział po przegranym półfinale MŚ 2015 kobiet selekcjoner polskiej kadry, Kim Rasmussen. Duńczyk zwrócił też uwagę Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej.

Polki przez całe piątkowe spotkanie goniły wynik. Holenderki już na początku meczu zbudowały solidną przewagę i do przerwy wygrywały różnicą siedmiu trafień (15:8). W końcówce meczu Biało-Czerwone zdołały zmniejszyć straty do trzech goli, ale rywalki nie pozwoliły im na więcej.

Na pomeczowej konferencji Rasmussen wymieniał przyczyny porażki. Duńczyk wskazał m.in. na fatalną dyspozycję swojego zespołu w pierwszej połowie. - Nie radziliśmy sobie wtedy z szybkimi kontrami Holandii, nie trafiliśmy też kilku rzutów. Mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej - podkreślał.

- Charakter zespołu pomógł nam jednak wrócić do gry. Do końca wierzyliśmy, że możemy wygrać. Zabrakło nam niewiele, ale trzeba przyznać, że rywal dziś był lepszy od nas - dodał.

Rasmussen nie omieszkał też zwrócić uwagi Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej ws. arbitrów. Piątkowe spotkanie prowadziły Serbki Vanja Antić oraz Jelena Jakovljević.

- Brakuje mi angielskich słów, aby wyrazić moje rozczarowanie. (W drugiej połowie - dod. red.) Iwona Niedźwiedź otrzymała karę za to, że jedna z rywalek poślizgnęła się i na nią wpadła. Nie chcę jednak, by uznano, że przegraliśmy przez decyzje arbitrów. Mistrzostwa świata to jednak nie czas eksperymentów. Uważam, że Międzynarodowa Federacja Piłki Ręcznej powinna bardziej szanować kobiecy handball i ciężką pracę dziewczyn, tak jak to robi w najważniejszych spotkaniach męskich zespołów - powiedział.

W niedzielę Biało-Czerwone zagrają o brązowy medal z Norwegią lub Rumunią. - Na pewno dobrze przygotujemy się na mecz o brązowy medal. Zrobię wszystko, aby zespół był jak najlepiej przygotowany do walki w niedzielę. Kwalifikację do turnieju olimpijskiego już mamy. Czas zrealizować drugi punkt naszych planów - zakończył.

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: