Piotr Masłowski: Jest jakaś "klątwa Zagłębia"

Azoty Puławy po dramatycznej końcówce uratowały jeden punkt remisując u siebie 28:28 z Zagłębiem "klątwa Zagłębia" - stwierdził Piotr Masłowski.

Początek pierwszej połowy - zdaniem rozgrywającego Azotów - był dla jego zespołu całkiem udany. - Prowadziliśmy nawet dwoma, trzema bramkami, niestety potem Zagłębie nas doszło i w drugim kwadransie to oni wyszli na minimalne prowadzenie. W tym momencie mecz stał się wyrównany. Zawsze pojedynki z Zagłębiem były na styku i to był kolejny mecz, który potwierdził tą tezę - ocenił Piotr Masłowski.

- Nie ukrywajmy jednak, że od jakiegoś czasu gramy poniżej swojego poziomu, na który weszliśmy na początku sezonu i do którego wszystkich przyzwyczailiśmy. Po przerwie reprezentacyjnej nie możemy jednak na te właściwe tory wrócić. To też jest w jakimś procencie odpowiedzialne za ten wynik - dodał reprezentacyjny rozgrywający.

Piotr Masłowski w akcji podczas meczu reprezentacji z Węgrami (z prawej skrzydłowy Zagłębia Lubin - Wojciech Gumiński)
Piotr Masłowski w akcji podczas meczu reprezentacji z Węgrami (z prawej skrzydłowy Zagłębia Lubin - Wojciech Gumiński)

W czym zatem konkretnie upatruje Masłowski przyczyn gorszej ostatnio formy swojego zespołu? - Przede wszystkim w obronie nie gramy tak jak powinniśmy, wyprowadzamy mało kontrataków i tutaj bym się doszukiwał powodów naszej słabszej dyspozycji. W ataku też nie jest czasem rewelacyjnie. Są momenty, że gramy zespołowo, akcja jest dobrze zawiązana i gramy super, a czasem mamy sześć, siedem pomysłów jednocześnie na rozegranie jednej akcji. Tak nie może być. - powiedział podopieczny trenera Ryszarda Skutnika.

- Całe szczęście, że ten mecz zakończył się dla nas remisem, bo to my go wywalczyliśmy, a nie Zagłębie - podsumował Masłowski.

Komentarze (2)
avatar
Maxi-102
13.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coraz głośniej wróbelki ćwierkają że od następnego sezonu Krajewski w Wiśle...a Masłowski w Vive....:)