Izabela Puchacz: Wolałabym mniej emocji

Po kolejnym wyrównanym i zaciętym meczu MKS AZS UMCS Lublin tym razem zainkasował komplet punktów, pokonując MTS Kwidzyn. - Wolałabym, żeby tych emocji było mniej i mecze były wygrywane spokojniej - stwierdziła trenerka akademiczek Izabela Puchacz.

Jeszcze na kwadrans przed końcem lublinianki miały cztery bramki przewagi nad rywalkami (17:13) i wydawało się, że powiększenie tej przewagi jest kwestią kilku minut. Stało się jednak inaczej. - W końcówce nie potrafiliśmy dorzucić tej jednej bramki, która pozwoliłaby nam na głębszy oddech. Wkradł się jakiś błąd w obronie, strata, za szybko oddany rzut i stąd taka nerwowa końcówka - oceniała Izabela Puchacz.

- Na szczęście dwa punkty zostają w Lublinie i to jest najważniejsze. Było nerwowo, niemniej jednak jeśli mielibyśmy wygrywać wszystkie pozostałe mecze choćby jedną bramką, to oczywiście biorę to w ciemno - dodała trenerka akademiczek.

Dwumiesięczną przerwę w rozgrywkach szczypiornistki MKS-u AZS UMCS zamierzają wykorzystać na poprawienie mankamentów w grze. Trener Puchacz ma swoją koncepcję na przepracowanie tego czasu. - Na okres świąteczno-noworoczny dziewczyny dostaną zadania indywidualne. Wszystkie razem spotykamy się czwartego stycznia i na własnych obiektach przygotowujemy się do drugiej rundy rozgrywek - zakończyła Puchacz.

Źródło artykułu: