Jak przyznał po zakończonym spotkaniu Mateusz Płaczek, emocje w sobotniej konfrontacji zakończyły się już po pierwszej połowie. - Zbudowaliśmy przewagę i ten mecz po pierwszej połowie był praktycznie rozstrzygnięty. U nas zafunkcjonowała obrona plus kontra. Robert Szuszkiewicz miał dzień konia, co rzucał, to wpadało. Nielba nas niczym nie zaskoczyła - oznajmił.
Obrotowy Siódemki dodał, że rezultat sobotniego starcia może okazać się mylący. - Nielba na początku drugiej połowy rzuciła pięć bramek z rzędu, ale przy takiej przewadze wkradło się u nas troszeczkę rozluźnienia. Graliśmy konsekwentnie spokojnie i myślę, że byliśmy zespołem lepszym i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo - zakończył kołowy Siódemki Miedź Legnica.
Po tej wygranej podopieczni Piotra Będzikowskiego z dorobkiem 12 punktów plasują się na wysokim 5. miejscu w ligowej kolejce.