Pogoń na wygraną czekała od 12 września, gdy na wyjeździe wygrała z Chrobrym Głogów. Od tego czasu zespół trenera Rafała Białego zanotował cztery ligowe porażki i przegrał też oba mecze w Pucharze EHF. Przełamanie przyszło po ponad miesiącu. W niedzielne popołudnie Portowcy nie dali szans Śląskowi Wrocław i wygrali różnicą aż 10 goli (35:25).
Wynik meczu rozstrzygnięty został jeszcze pierwszej połowie, po której szczecinianie mieli sześć goli przewagi (17:11). Ekipa trenera Białego grała bardzo skutecznie, a w bramce Pogoni udany debiut zaliczył Adam Morawski. W ofensywie popisywał się natomiast Patryk Walczak, który zawody zakończył z ośmioma golami.
Dzięki wygranej Pogoń wskoczyła na 5. miejsce w tabeli. Ostatnią pozycję opuściło z kolei Zagłębie Lubin, które na zwycięstwo czekało o tydzień krócej od Portowców. Miedziowi w niedzielę byli jednak pod ścianą - w ośmiu dotychczasowych spotkaniach zespół z Dolnego Śląska zanotował aż siedem porażek i w starciu z Górnikiem Zabrze nie mógł sobie pozwolić na kolejną stratę punktów.
Zagłębie rozpoczęło spotkanie bardzo ambitnie i w 18. minucie wyszło na prowadzenie 12:8. Podopieczni Pawła Nocha utrzymali czterobramkową przewagę do przerwy, a tuż po wznowieniu gry odskoczyli rywalom na dystans sześciu goli (20:14 w 33. min.). Górnik do odrabiania strat rzucił się dopiero w końcówce spotkania, ale gospodarze dowieźli korzystny wynik do ostatniej syreny.
Miedziowi awansowali na 11. miejsce w tabeli i mają na swym koncie tyle samo punktów, co wyprzedzający ich Śląsk. Do plasującego się poza strefą barażową Chrobrego tracą już tylko jedno oczko.
9. kolejka PGNiG Superligi Mężczyzn:
Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 35:25 (17:11) RELACJA
Zagłębie Lubin - Górnik Zabrze 30:29 (18:14) RELACJA
[multitable table=27 timetable=10757]Tabela/terminarz[/multitable]