MKS FunFloor Lublin z wygraną, ale o radość trudno. Groźnie wyglądający uraz reprezentantki Polski

PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Paweł Tetelewski, trener MKS FunFloor Lublin
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Paweł Tetelewski, trener MKS FunFloor Lublin

MKS FunFloor Lublin zwyciężył u siebie z MKS URBIS Gniezno, ale nastroje w drużynie popsuła kontuzja Aleksandry Tomczyk. Reprezentantka Polski doznała w drugiej połowie groźnie wyglądającego urazu prawego kolana i może czekać ją długa przerwa.

- Nie jest to łatwy rywal. To zadziorne dziewczyny, które już nieraz pokazały, że potrafią bardzo dobrze grać w piłkę ręczną. Na pewno będą chciały zrewanżować się za pierwszy mecz, który wygrałyśmy u nich. Na pewno pokażą dobrą grę, ale my postawimy na swoim - zapowiedziała rozgrywająca lubelskiego klubu Aleksandra Rosiak.

Od środka rozpoczęły lublinianki, ale bez powodzenia, ponieważ udaną interwencją popisała się Aleksandra Hypka. Szybko z rzutem na bramkę miejscowych wybrała się Monika Łęgowska, jednak piłka zatrzymała się na słupku i gospodynie mogły ruszyć z drugą akcją. Tym razem już się nie pomyliły i wynik meczu otworzyła Aleksandra Rosiak.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"

Chwilę później mogło być dwa do zera, ale świetnie kontratak wybroniła Aleksandra Hypka. Bramkarki od pierwszych minut były mocnym ogniwem gnieźnianek. Z dobrej strony pokazała się też Nina Abramović, która zatrzymała na siódmym metrze Magdę Balsam.

Gnieźnianki miały jednak duży problem z poukładaniem gry w ataku. Pierwszą bramkę dopiero w piątej minucie zdobyła Oliwia Kuriata - po dobitce z koła, a w kolejnych fragmentach wynik przemawiał na korzyść miejscowych, które mogły polegać na Aleksandrze Tomczyk (4:2 w 8'). Rozgrywająca zdobyła aż trzy z czterech bramek MKS FunFloor Lublin.

Niebawem świetny czas zaliczyła Monika Łęgowska. Powracająca po kontuzji liderka MKS URBIS Gniezno rzucała bramkę za bramką i pomogła drużynie doprowadzić do wyrównania (5:5 w 11'). Ostatni remis miał miejsce w dwudziestej minucie, później lublinianki zaczęły uciekać.

Z rzutem włączyła się Magda Więckowska, podopieczne Pawła Tetelewskiego notowały przechwyty i zamieniały udane akcje w obronie na cenne trafienia. Pozwoliło im to prowadzić do przerwy różnicą czterech bramek.

W drugiej połowie przez dziesięć minut bramki padały naprzemiennie i przewaga MKS FunFloor Lublin nie topniała. Po tym wyrównanym fragmencie lublinianki zanotowały serię czterech trafień z rzędu i mogły już poczuć się bardzo pewnie (26:17 w 50').

Brązowe medalistki prowadziły bardzo wysoko, ale nastroje w szeregach ekipy z Koziego Grodu popsuła groźnie wyglądająca kontuzja Aleksandry Tomczyk. W rozgrywającą niefortunnie wpadła tyłem Monika Łęgowska, która upadała po oddaniu rzutu. Zawodniczce MKS FunFloor Lublin niefortunnie uciekło prawe kolano i potrzebowała natychmiastowej pomocy medycznej.

Przy tak wysokiej przewadze i kapitalnej dyspozycji Antoniji Mamić (MVP), która zaliczyła aż siedemnaście interwencji i broniła z 59-procentową skutecznością, drużyna z Lubelszczyzny nie miała najmniejszych problemów z zainkasowaniem trzech punktów. Zmartwieniem pozostaje teraz jednak stan zdrowia Aleksandry Tomczyk, którą czekają szczegółowe badania.

Orlen Superliga Kobiet:

MKS FunFloor Lublin - MKS URBIS Gniezno 27:21 (17:13)

MKS FunFloor Lublin: Mamic, Wdowiak - Szynkaruk 6, M. Więckowska 5, Tomczyk 4, Pietras 4, Olek 3, Posavec 2, D. Więckowska 1, Nieuwenweg 1, Rosiak 1, Andruszak, Balsam, Planeta, Matuszczyk.
Karne: 4/6
Kary: 8 min.

MKS URBIS Gniezno: Hypka, Abramovic - Łęgowska 8, Kuriata 4, Cygan 3, Hartman 2, Nurska 2, Schlabs 1, Bartkowiak 1, Wabińska, Tanaś, Lipok.
Karne: 1/2
Kary: 8 min.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści