Długo czekali na wyniki diagnozy lekarskiej działacze i kibice Travelandu Społem Olsztyn. Na diagnozę czekał również Daniel Urbanowicz. - Jestem w kontakcie telefonicznym z lekarzami. Cała sytuacja jest już mocno stresująca, bo zamiast ćwiczyć z chłopakami siedzę na miejscu, oczekując na wyniki badania - mówił jeszcze w poniedziałek, przed wizytą u lekarza klubowego, zawodnik wicelidera ekstraklasy. Przypomnieć należy, że kontuzja barku, jakiej nabawił się 30-letni zawodnik drużyny z Warmii i Mazur, przytrafiła się podczas treningu, tuż przed meczem z Vive Kielce (w meczu zagrał, ale wszedł tylko na parę minut). Pozyskany przed sezonem zawodnik miał być mocnym wsparciem dla Piotra Frelka, którego zmiennik - młody i perspektywiczny Tomasz Garbacewicz, nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Frelek, pomimo 38 lat jest zdecydowanym liderem olsztyńskich szczypiornistów, natomiast Urbanowicza mogliśmy oglądać w 10 z 16 meczów zespołu. Większość tych spotkań były reprezentant polski grał jednak z problemami zdrowotnymi, samemu podejmując decyzję o wejściu na parkiet.
Jeszcze w tym tygodniu Gacek będzie miał zabieg artroskopowej rekonstrukcji stawu barkowego. -Po takim zabiegu konieczna będzie co najmniej dwumiesięczna przerwa w grze - wyjaśnia lekarz klubowy, Robert Surus. Ta diagnoza jest jak wyrok dla zawodnika pochodzącego ze Słupska. Jest szansa, że leworęczny rozgrywający wróci na najważniejsze mecze w play-off, ale bez przygotowania fizycznego będzie mu ciężko włączyć się w walkę o medale. - Wielka szkoda, szczególnie że wiemy o co walczymy. Ten sezon jest dla mnie stracony - przyznaje Daniel Urbanowicz. Były gracz zespołu z Kwidzyna ma kontrakt podpisany na dwa lata, będzie więc miał jeszcze czas udowodnić swą przydatność dla zespołu olsztyńskim sympatykom piłki ręcznej.
Tymczasem kontuzja Urbanowicza oznacza, że więcej szans na grę będzie miał Tomasz Garbacewicz, który znajduje się w kręgu zainteresowań trenera reprezentacji, Bogdana Wenty. Dobra gra tego zawodnika jest zespołowi bardzo potrzebna. Liczy na niego również trener Edward Strząbała. - Tomek dobrze pracuje w Zakopanem, złapał silny rzut. Liczę, że się przełamie i będzie wartościowym zmiennikiem Frelka - relacjonuje dla Gazety Olsztyńskiej trener olsztynian. Ekipa wicelidera polskiej ekstraklasy przystępuje do drugiej części sezonu bez wzmocnień. Oznacza to, że znacznie większy ciężar gry będą musieli wziąć na siebie gracze z ławki rezerwowych. W dniach 24-25 stycznia w Iławie formę Travelandu Społem sprawdzą zespoły Wisły Płock, MMTS-u Kwidzyn i ekipa zza wschodniej granicy (najprawdopodobniej Granitas Kowno).