Superpuchar Niemiec: Kiel czy Flensburg? Która z drużyn rozpocznie sezon od trofeum?

Środowy mecz o Superpuchar Niemiec oficjalnie rozpocznie 50. sezon Bundesligi. W czyje ręce trafi pierwsze trofeum w sezonie 2015/16? O puchar powalczą THW Kiel oraz SG Flensburg-Handewitt.

Kibice w Niemczech nie mogli wymarzyć sobie lepszego startu nowego sezonu. W otwierającym rozgrywki spotkaniu o Superpuchar kraju staną na przeciw siebie dwaj najwięksi faworyci nadchodzących zmagań DKB Handball Bundesligi. Kto wyjdzie górą z tej batalii? Nieco osłabiony mistrz Niemiec, THW Kiel, czy może mający chrapkę na powrót do europejskiej elity triumfator krajowego pucharu, SG Flensburg-Handewitt?
[ad=rectangle]

Niemieckie media jako nieznacznego faworyta środowych zawodów w Stuttgarcie wskazują prowadzoną przez Ljubomira Vranjesa drużynę Flensburga. Włodarze Wikingów w letniej przerwie w rozgrywkach solidnie wzmocnili skład zespołu, z jednej strony pamiętając o pladze kontuzji z minionego sezonu, z drugiej mając świadomość, że po triumfie w Lidze Mistrzów europejska czołówka odjechała nieco Flensburgowi.

To właśnie przedsezonowe ruchy kadrowe są jednym z powodów, dla których Wikingowie wyrastają na nieznacznego faworyta środowego spotkania. Po minionych rozgrywkach, klub pożegnał zawodzącego od kilku lat Larsa Kaufmanna, rezygnując też z usług chimerycznego Drasko Nenadicia. Kto w ich miejsce trafił do zespołu Vranjesa? Zawodników takich jak Rasmus Lauge Schmidt, Kentin Mahe oraz wracający do klubu Petar Djordjić nie trzeba nikomu przedstawiać, a gdy dodamy do tego transfer Henrika Toft Hansena oraz powrót do gry Holgera Glandorfa, powstaje nam istna mieszanka wybuchowa.

Na tle ruchów Wikingów przeciętnie wypada THW Kiel. Zebry co prawda sprowadziły przed startem sezonu jednego z najlepszych bramkarzy, Niklasa Landina, ale też potężnie osłabiły siłę drugiej linii. Bez większych sentymentów z Kilonii "wypuszczeni" zostali wspomniany już Lauge Schmidt oraz Aron Palmarsson, a we wtorek oficjalnie kontrakt z Barceloną podpisał Filip Jicha. Strata kapitana będzie niewątpliwie ogromnym ciosem dla ekipy Alfreda Gislasona i choć klub otrzymał za Czecha 750 tys. euro, to wątpliwe by pieniądze te wypełniły lukę powstałą po jego odejściu.

Wikingowie znajdą w środę sposób na THW?
Wikingowie znajdą w środę sposób na THW?

Gislason w obliczu startu nowego sezonu ma spory problem. Islandczyk drugą linię będzie musiał oprzeć na kwartecie Domagoj Duvnjak - Joan Canellas - Marko Vujin - Steffen Weinhold, który wspierać będą młodzi Christian Dissinger i Alexander Williams. Do klubu trafić ma też Erlend Mamelund, niemniej po raz pierwszy od lat Zebry wydają się mieć mniejsze możliwości kadrowe od swoich lokalnych rywali z Flensburga.

Wikingowie przed środowym spotkaniem są też w lepszej sytuacji personalnej od THW. Trener Vranjes zabrał do Stuttgartu wszystkich podstawowych graczy swojej drużyny, a poza kadrą znaleźli się wyłącznie Jacob Heinl i Michael Nicolaisen. W szeregach Zebr zabraknie z kolei Dominika Kleina i Patricka Wiencka, a w dalszym ciągu pod znakiem zapytania stoi występ Torstena Jansena.

Środowy mecz będzie dla obu drużyn osiemdziesiątym trzecim spotkaniem w historii. Statystyki są zdecydowanie po stronie Kiel, które wygrało aż pięćdziesiąt jeden spotkań, notując zaledwie dwadzieścia siedem porażek. W starciu o Superpuchar Niemiec oba kluby zmierzą się po raz piąty. W latach 2000 i 2013 wygrywał Flensburg, Zebry triumfowały z kolei w latach 2005 i 2012.

Superpuchar Niemiec, Porsche Arena w Stuttgarcie: 
THW Kiel - SG Flensburg-Handewitt / 19.08.2015, godz. 20:15

Mecz transmitowany będzie na antenie SportKlubu.

Źródło artykułu: