Sławomir Szmal: Mecz wyglądał dziwnie, straszna sinusoida

Nie udało się zawodnikom Vive Tauronu Kielce awansować do finału rozgrywek Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski ulegli w półfinale Barcelonie. - Nasi rywale zachowali zimną głowę do końca - ocenił "Kasa".

Mistrzowie Polski stoczyli z zawodnikami katalońskiego klubu wyrównany bój. Tempo zawodów było bardzo wysokie, dzięki czemu mecz dostarczył sporych emocji. Jeszcze w 48. minucie spotkania na tablicy świetlnej widniał remis 27:27, lecz wkrótce Blaugrana odskoczyła kielczanom na dystans czterech trafień i ostatecznie zwyciężyła 33:28.
[ad=rectangle]

W pomeczowych komentarzach zawodnicy Vive Tauronu w głównej mierze zwracali uwagę na słabszą grę w pierwszej połowie, kiedy to Barcelona zbudowała kilkubramkową przewagę. Kielczanie rywali dogonili tuż po przerwie.

Na pewno popełniliśmy sporo błędów, przez które straciliśmy kilka bramek z kontrataków. Mecz wyglądał bardzo dziwnie, straszna sinusoida - raz przegrywamy czterema, pięcioma bramkami, potem wychodzimy na remis. Kiedy w końcu udało się dojść Barcelonę mieliśmy szansę ich przełamać, ale niestety nie potrafiliśmy jej wykorzystać - stwierdziła Sławomir Szmal.

W opinii doświadczonego bramkarza i kapitana reprezentacji Polski, gracze klubu z Barcelony w decydujących fragmentach zawodów zachowali więcej spokoju, dzięki czemu po meczu mogli cieszyć się z triumfu.

- Nasi rywale zachowali zimną głowę do samego końca i to była ich przewaga. My chyba przez cały mecz dawaliśmy się ponieść emocjom, nie potrafiliśmy się uspokoić i zagrać tego, co potrafimy. Na pewno bardzo dzisiaj chcieliśmy wygrać i myślę, że to było widać - ocenił "Kasa".

W niedzielę mistrzowie Polski stoczą bój o 3. miejsce w rozgrywkach z THW Kiel. Początek spotkania o godz. 15:15.

Komentarze (2)
avatar
Maxi-102
31.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Loczka to on może sobie pooglądać w telewizji...:):):) 
avatar
zyl
31.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
szmal cieniutko. holenderski żygolo juz szuka nr tel do loczka