MŚ 2015: Szwedzi wrócili z zaświatów - relacja z meczu Szwecja - Egipt

Wielkie emocje towarzyszyły pierwszemu czwartkowemu spotkaniu w grupie B. Sytuacja Szwedów była już dramatyczna. Udało im się wrócić do gry, ale nie zgarnąć komplet punktów.

Zdecydowanym faworytem potyczki była ekipa Trzech Koron, która do tej pory wygrała swoje wszystkie mecze w Katarze i pokazała się z dobrej strony. To samo można było powiedzieć o zespole Egiptu, z tą różnicą, że przegrał z Francuzami.

Mecz był zdecydowaną promocją piłki ręcznej. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, a o końcowym wyniku decydowały akcje w końcowych sekundach pojedynku. Ostatecznie padł sprawiedliwy remis, choć emocje nie zakończyły się po ostatniej syrenie pojedynku. Szansę na rozstrzygnięcie meczu mięli Szwedzi, którzy wykonywali rzut wolny już po upływie regulaminowego czasu.
[ad=rectangle]
Mecz rozpoczął się od równej pierwszej części gry, w której żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć od rywali. W wypracowaniu przewagi przeszkadzali doskonale spisujący się bramkarze. Po stronie ekipy z Europy dobrze radził sobie Johan Sjostrand, natomiast wyborną partię rozgrywał Karim Handawy, który pierwszą połowę kończył z niemal 50-procentową skutecznością obron. Postawa golkiperów sprawiła, że kibice nie obejrzeli wielu bramek w pierwszych 30 minutach. Obie ekipy trafiały między słupki 10-krotnie.

Prawdziwe emocje rozpoczęły się w drugiej połowie, kiedy to zespół popularnych Faraonów ruszył do zdecydowanych ataków. Po raz pierwszy jedna z drużyn zdołała wypracować sobie znaczną różnicę nad rywalem. Po trafieniu Ahmeda Elahmara Egipcjanie prowadzili nawet 20:15. Rozpędzona drużyna była dodatkowo niesiona przez doping tysięcy rodaków na trybunach.

Wydawało się, że takiej przewagi nie zdołają roztrwonić i sprawią sporą niespodziankę. Tym bardziej, że grali odważnie, a jednocześnie skutecznie. Przy stanie 20:17 występowali w liczebnym osłabieniu, a mimo to zdecydowali się na zagranie wrzutki do skrzydła. Padł gol, a Fredrik Petersen wylądował na ławce kar.

Energii na utrzymanie takiej skuteczności zarówno w ataku jak i w obronie starczyło na 20 minut drugiej połowy. Doświadczeni Szwedzi czekali na swoją szansę i ją wykorzystali. Dzięki interwencjom Mattiasa Andersson trzy minuty przed końcem swoją szansę na wyprowadzenie drużyny na prowadzenie otrzymał Niclas Ekberg. Skrzydłowy nie pomylił się i zdobył swoją 10 bramkę w meczu.

Ponownie mogło się wydawać, że sprawa zwycięstwa jest już rozstrzygnięta, bowiem Egipcjanie grali chaotycznie w ataku i nie mieli pomysłu na pokonanie Anderssona. Pierwsza próba wyrównania okazała się nieskuteczna, jednak z pomocą przyszedł im Handway, który obronił rzut rywali i dał kolejną szansę kolegom. Tej już nie zmarnowali. Bohaterem okazał się Ahmed Elahmar, który w akrobatyczny sposób doprowadził do stanu 25:25.

Szwedzi mieli jeszcze ponad pół minuty na rozegranie ostatniej akcji. Siedem sekund przed końcem arbitrzy podyktowali rzut wolny dla zespołu Trzech Koron, jednak nie zatrzymali zegara. Sprytem popisali się Egipcjanie, którzy podchodząc na nieregulaminową odległość utrudniali rozegranie stałego fragmentu gry, a czas leciał. Ostatecznie w ten sposób doprowadzili do sytuacji, w której Europejczycy nie mogli już podawać piłki.

Rzut wolny bezpośredni został zablokowany. Ekspresyjnie reagujący gracze z Egiptu sprowokowali starcie obu drużyn. Po chwilowej wymianie zdań nie doszło jednak do poważniejszych incydentów.

Szwecja - Egipt 25:25 (10:10)
Szwecja:

Sjostrand (9/26 - 35 proc.), M. Andersson (4/12 - 33 proc.) - Ekberg 10 (4/4), Ostlund 6, Petersen 3 (0/1), Kallman 2, Nilsson 2, K. Andersson 1, L. Karlsson 1, Olsson, T. Karlsson, Barud, Nielsen. 
Karne: 4/5.
Kary: 12 min.

Egipt: Handawy (12/36 - 36 proc.), Bakir (1/3 - 33 proc.) - Elahmar 9 (3/3), Elderaa 5 (1/1), Mohamed 4 (1/1), Abdelrahman 2, Abou Ebaid 1, Ramadan 1, Issa 1, Amer 1 (0/1), Hashem 1, Elbassiouny, El Masry, Radwan. 
Karne: 6/7.
Kary: 14 min.

Tabela grupy C:

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Francja 5 4 1 0 143:128 9
2 Szwecja 5 3 1 1 137:109 7
3 Islandia 5 2 1 2 127:135 5
4 Egipt 5 2 1 2 135:125 5
5 Czechy 5 2 0 3 145:138 4
6 Algieria 5 0 0 5 109:161 0
Komentarze (1)
miki
22.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dramat i kompromitacja sędziowska w ostatnich sekundach. Tylko sędziowie wiedzą dlaczego przez ostatnie 7 sekund odsuwali Egipcjan na linię 6 metra zamiast zatrzymać czas i dać im dwójkę. Blok Czytaj całość