Prowadzone przez Thorira Hergeirssona szczypiornistki z Norwegii udowodniły, że w tej imprezie będą walczyć o najwyższe cele. W meczu z Rumunią jego podopieczne szybko wyszły na prowadzenie i kontrolowały przebieg boiskowych wydarzeń.
[ad=rectangle]
Już po kwadransie na tablicy świetlnej widniał rezultat 8:2 na korzyść wicemistrzyń Starego Kontynentu, kiedy do bramki trafiła Heidi Loke. Rumunki raziły nieskutecznością i nie miały pomysłu na rozgrywanie swoich akcji w ofensywie, o czym świadczy mizerny dorobek bramkowy w tym okresie gry.
Norweżki powiększały swoją przewagę z minuty na minutę, chcąc jak najszybciej osiągnąć różnicę, która pozwoliłaby myśleć o spokojnych końcowych minutach. Do przerwy faworytki pojedynku prowadziły 16:7.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Skandynawki po kolejnych akcjach w drugiej odsłonie powiększyły swoją przewagę do aż 12 trafień (19:7 i 21:9). Trener Hergeirsson mógł pozwolić sobie na więcej zmian i dał grać większości swoich zawodniczek. Siłą Norweżek była gra zespołowa. Najskuteczniejsza zawodniczka zwyciężczyń miała na swoim koncie 5 bramek. Cztery jej koleżanki miały na swoim koncie tylko jeden celny rzut mniej.
W zespole Rumunii pierwsze skrzypce tradycyjnie grała Cristina Neagu, jednak więcej jej rzutów nie znalazło drogi do norweskiej bramki. Rzucała ze skutecznością 41 procent (7/17). W samej końcówce potyczki drużyna trenera Gheorghe Tadiciego zdołała zniwelować część strat, a nawet wygrała całą drugą połowę, ale tylko jednym golem.
Norwegia - Rumunia 27:19 (16:7)
Norwegia: Grimsbo, Solberg - Oftedal 5, Kristiansen 4/1, Alstad 4, Loke 4, Koren 4, Mork 3, Herrem 3, Solberg Sanna, Wibe, Jakobsen, Karlsson, Breivang.
Karne: 1/3.
Kary: 2 min.
Rumunia: Dedu, Ungureanu - Neagu 7, Bradeanu 3, Tacalie 2, Ardean-Elisei 2, Babeanu 2, Chiper 1, Perianu 1, Pintea 1, Nechita, Chintoan, Ciuciulete, Zamfir, Hotea.
Karne: 0/3.
Kary: 8 min.