Norweg pracę w Koszalinie rozpoczął od początku sezonu 2013/2014. Z zatrudnieniem jego osoby wiązano duże nadzieje, tym bardziej, że zespół, który akurat obejmował, miał za zadanie bronić brązowego medalu wywalczonego w poprzednim roku. - Nie mogę się doczekać, by zacząć swoją nową pracę. To spełnienie marzeń. Jestem podekscytowany tym, co mnie czeka - mówił na łamach jednego z norweskich portali sam Reidar Moistad.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec miał wówczas do dyspozycji naprawdę ciekawą grupę. Rozpoczął jednak niezbyt obiecująco, tzn. od przegranej na własnym parkiecie z Olimpią-Beskidem Nowy Sącz. Później drużyna grała w kratkę. Raz świętowała sukces, innym razem schodziła z parkietu z mocno spuszczonymi głowami. Już wówczas wielu obserwatorów wieszało na tym trenerze przysłowiowe psy. Pierwszą rundę sezonu 2013/2014 Akademiczki zakończyły z 6 wygranymi i 5 porażkami.
Drugą zaś rozpoczęły od występu z bardzo nielubianym rywalem i ponownie musiały przełknąć gorycz porażki. - Częściowo naszym problemem jest to, że mamy sporo niedoświadczonych zawodniczek, którym wydaje się, że wszystko jest proste. W Superlidze nie ma łatwych spotkań. Obawiałem się tego wyjazdu, bo widziałem wiele nagrań z meczami Olimpii-Beskidu. Zawsze grały z sercem i z dobrą szybkością. Cóż, moja drużyna nie była wystarczająco dobra - mówił w tamtym czasie Moistad.
Do play-offów koszalinianki wystartowały z dość odległej - 6. pozycji. O miejsca 1-8 dość gładko przegrały z Vistalem Gdynia. W tym momencie stało się jasne, że drużyna nie obroni sukcesu sprzed roku. Ostatecznie, po bardzo zaciętych bojach Energa ograła elbląski Start, co dało jej 5. miejsce na koniec sezonu. Co ciekawe, wcześniej gruchnęła informacja, że działacze AZS-u przedłużyli z Norwegiem kontrakt, co wielu odebrało niezbyt pozytywnie. Zaufanie do jego pracy nie zostało w szefostwie klubu nadszarpnięte.
Prawdziwym egzaminem miał więc być sezonu 2014/2015. Początkowo wiele wskazywało na to, że kadra będzie znacznie silniejsza. Do zespołu dołączyły Karolina Kalska oraz Beata Kowalczyk. Niedługo potem do mediów zaczęły wypływać informacje mówiące o tym, że Koszalina może zabraknąć w Superlidze. Wszystko przez problemy finansowe i organizacyjne, w jakie wpadł ów klub. Udało się to jakoś naprędce poskładać. Także tym razem Moistad rozpoczął od przegranej w Gdyni. Po niej przyszła kolejna w Lublinie z tamtejszym MKS-em. Fakultet z psychologii zaczął jednak robić swoje.
Norweg, mając do dyspozycji raptem 11 zawodniczek, zaczął realnie odmieniać grę swojej siódemki, co przyniosło efekt także w postaci nad wyraz dobrych wyników. - Naprawdę mamy silną drużynę. Zawsze mówiłem do naszych zawodniczek, że mecze wygrywa się w obronie. Próbuję wycisnąć z nich to, co najlepsze. Oczywiście, na dłuższą metę nie będzie możliwe grać tylko jedenastką. Skupiam się na tym, aby uniknąć kontuzji. Dziewczyny każdego dnia mnie zaskakują - przyznał po wygranym meczu z Miedziowymi. Był to ostatni weekend października i, jak się potem okazało, przedostatni miesiąc jego pracy w Polsce.
19 listopada po najlepszym dla Energetycznych starcie i 3. lokacie przed rundą rewanżową jak grom z jasnego nieba gruchnęła informacja o odejściu Reidara Moistada, który od grudnia ma rozpocząć pracę w Kopenhadze. - Informuję, że 19 listopada br. podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji trenera drużyny piłkarek ręcznych Energa AZS Koszalin. Jednocześnie przyjąłem zaproszenie duńskiego klubu København HB do poprowadzenia tego zespołu w roli głównego trenera. Nie była to dla mnie łatwa decyzja. Głęboko ją przemyślałem. Ostatecznie wybrałem możliwość kontynuowania kariery trenerskiej w najlepszej żeńskiej lidze świata, o czym zawsze marzyłem. Opuszczam Koszalin z ciężkim sercem - stwierdził w swoim ostatnim oświadczeniu Norweg.
Ostateczny bilans Moistad z koszalińskim klubem.
Superliga - sezon 2014/2015:
Zwycięstwa: 8
Remisy: 0
Porażki: 3
Challenge Cup
Zwycięstwa: 0
Remisy: 1
Porażki: 1
Superligi - sezon 2013/2014
Zwycięstwa: 13
Remisy: 0
Porażki: 13
EHF Cup
Zwycięstwa: 0
Remisy: 0
Porażki: 2