- Nasi rywale są po małej burzy. Trudno w tym momencie powiedzieć, czy ta zmiana wpłynie na nich pozytywnie, czy negatywnie. Puławianie grają u siebie i na pewno są faworytem. My jedziemy tam jednak po punkty - mówił przed pierwszym gwizdkiem trener Nielbistów, Zbigniew Markuszewski. Jego podopieczni walczyli dzielnie, wyżej notowanego rywala pokonać im się jednak nie udało.
[ad=rectangle]
Zawodnicy beniaminka od pierwszych minut postawili Azotom trudne warunki. Spotkanie szybko zamieniło się w zaciętą wymianę ciosów. Grę puławian ciągnął Piotr Masłowski, po drugiej stronie boiska prym wiódł zaś doskonale znający halę przy ulicy Partyzantów Artur Barzenkou. Żadna z drużyn nie była w stanie zbudować większej bramkowej przewagi i na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku remisowym.
Drugą część spotkania lepiej rozpoczęli gospodarze. Dobra gra defensywna oraz skuteczne interwencje Viliusa Rasimasa sprawiły, że Nielbiści mieli ogromne problemy z trafieniem do siatki, choć pod bramką Azotów jak w ukropie uwijał się Bartosz Świerad. Napędzani przez Masłowskiego miejscowi byli skuteczniejsi, a różnica dzieląca obie ekipy w pewnym momencie sięgnęła nawet czterech trafień.
Na dziesięć minut przed finałową syreną zawodnicy Markuszewskiego przypuścili ostatni szturm na puławską bramkę. Goście zdobyli trzy gole z rzędu, doprowadzając do wyniku 24:23. Finałowe fragmenty meczu należały już jednak do rywali, a decydujące trafienia zaliczył Rafał Przybylski.
KS Azoty Puławy - Nielba Wągrowiec 29:24 (15:14)
Azoty: Bogdanov, Rasimas - Kus 4, Skrabania 2, Tarabochia 1, Przybylski 3, Grzelak, Masłowski 9, Krajewski 2, Savić 1, Prce 5, Sobol 2/1.
Karne: 1/1.
Kary: 16 min.
Nielba: Konczewski - Smoliński 3, Barzenkou 5, Gąsiorek, Świerad 6/3, Przybylski 3, Gregor, Tarcijonas 3, Pawlaczyk, Tórz 3, Biniewski 1.
Karne: 3/4.
Kary: 2 min.
Kary: Azoty - 16 min. (Grzelak - 6 min., Kus - 4 min., Masłowski, Savić, Prce - 2 min.) oraz Nielba - 2 min. (Tarcijonas - 2 min.).
Sędziowie: A. Lopez, S. Estevez (Hiszpania).
Widzów: 711.