Sytuacja w tabeli obu drużyn po dwóch kolejkach nie wyglądała najlepiej. Gdynianie raz zremisowali i raz przegrali, a brodniczanie mieli za sobą dwie porażki. Oba kluby miały więc chrapkę na pierwsze zwycięstwo.
[ad=rectangle]
Mecz od początku był bardzo wyrównany. Zawodnicy obu drużyn kilka razy wychodzili na prowadzenie, jednak po chwili sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Bramkę na wagę remisu w I połowie zdobył Mateusz Orłowski i po jego rzucie na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 22:22.
W końcu jednak gdynianie zaczęli dominować. Dobrze w ataku grał Rafał Staniszewski i po jego bramce, w 43 minucie gospodarze prowadzili 19:15. Ostatecznie dwa punkty zostały w Gdyni, a wynik ustalił Łukasz Naus, rzucając bramkę na dwie minuty przed końcowym gwizdkiem.
- O naszej wygranej zadecydowała nasza dobra i bardzo konsekwentna obrona. Cały mecz był wyrównany, z naszą nieznaczną przewagą. W końcówce udało nam się wymusić na przeciwniku kilka błędów i dzięki temu rzucić kilka łatwych bramek, co rozstrzygnęło mecz. Potrzeba nam jeszcze więcej koncentracji i konsekwencji w grze w ataku, ale wszystko idzie w dobrym kierunku i oby tak dalej - powiedział trener Kar-Do Spójni, Marcin Markuszewski.
Kar-Do Spójnia Gdynia - MKS Henri Lloyd Brodnica 26:21 (12:12)
Kar-Do Spójnia: Zimakowski, Skowron, Dyszer - Rychlewski 6, Staniszewski 6, Szlinger 4, Naus 3, Derdzikowski 3, Wróbel 2, Stelmasik 1, Chyła 1 oraz Kowalski, Bielec, Nowaliński.
Kary: 10 min. (Derdzikowski 6 min. - cz.k., Nowaliński 2 min., Bielec 2 min.).
Karne: 0/0.
MKS Henri Lloyd: Jankowski, Kaczmarski, Muszak - Olszewski 6, Malinowski 5, Sadowski 2, Kruszewski 2, Cichocki 2, Orłowski 2, Matlach 2 oraz Biliński, Kryczka, Netz, Mazur, Wajc.
Kary: 6 min. (Olszewski 2 min., Sadowski 2 min., Netz 2 min.).
Karne: 4/6.
Sędziowie: Kowalewski, Kuliński.
Widzów: 100.
Pierwsza wygrana gdynian - relacja z meczu Kar-Do Spójnia Gdynia - MKS Henri Lloyd Brodnica
Po wyrównanej pierwszej połowie, Kar-Do Spójnia zaczęła dominować i ostatecznie pokonała MKS Henri Lloyd 26:21. Po sześć bramek dla zwycięzców zdobyli Rafał Staniszewski i Rafał Rychlewski.