Konczewski zrobił różnicę - relacja z meczu Nielba Wągrowiec - Zagłębie Lubin

Nielba Wągrowiec przerwała passę trzech porażek i pokonała w 4. kolejce PGNiG Superligi Zagłębie Lubin 26:24 (13:14). To premierowe punkty podopiecznych Zbigniewa Markuszewskiego w sezonie.

- Musimy zawalczyć o dwa punkty, aczkolwiek zakładam, że spotkanie będzie bardzo trudne. Nie możemy  dać się zdominować - mówił przed pierwszym gwizdkiem opiekun Miedziowych, Jerzy Szafraniec. Dla Nielby jak i Zagłębia mecz miał olbrzymie znaczenie. Pojedynek świetnie rozpoczęli  podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego. Miedziowi mieli olbrzymie problemy ze sforsowaniem świetnie funkcjonującej defensywy żółto-czarnych. W ofensywie z kolei nie do zatrzymania byli Bartosz Świerad oraz Mindaugas Tarcijonas i w 10. minucie na tablicy wyników było już 6:2 dla ekipy z Wielkopolski.
[ad=rectangle]
Wówczas trener gości błyskawicznie poprosił o przerwę. Ta na niewiele się jednak zdała, bowiem gra wciąż toczyła się pod dyktando nielbistów, utrzymujących trzybramkowe prowadzenie. Kluczowe dla losów premierowej odsłony było ostatnie pięć minut. Wówczas Nielba prowadziła 13:10, ale do końca partii otwarcia bramki rzucali już jedynie Miedziowi, skwapliwie wykorzystując grę w przewadze. Świetną partię rozgrywał Dawid Przysiek, wychowanek Nielby, który po pół godzinie gry miał na swoim koncie już sześć trafień.

Drugą partię mocnym akcentem rozpoczęli żółto-czarni, szybko odzyskując prowadzenie za sprawą Michała Tórza. Rozgrywający Nielby dobrze świetnie radził sobie w ataku, a imponował także w obronie - czterokrotnie bowiem złapał Miedziowych na offence, zaliczył także kilka cennych przechwytów. Niebliści odskoczyli na dwa trafienia i nie oddali prowadzenia do końcowej syreny, choć w szeregach Zagłębia ze skóry wychodził Dawid Przysiek, a z dobrej strony pokazali się także Michał Stankiewicz i Yuriy Shamrylo.

Od 40. minuty Nielba zmuszona była radzić sobie bez kapitana drużyny, Bartosza Świerada, który otrzymał czerwoną kartkę z gradacji kar (ostatnia za rzekome celowe zagranie piłki nogą w obronie). Taki obrót spraw nie podłamał jednak gospodarzy. W obliczu kadrowych problemów żółto-czarnych (kontuzje Pawła Gąsiorka i Bogdana Oliferchuka) na środek rozegrania desygnowany został 21-letni wychowanek, Mateusz Radzicki.

Newralgicznym momentem był fragment od 50-56 minuty spotkania. Grająca w przewadze Nielba ze stanu 21:19 odskoczyła na bezpieczną zaliczkę w postaci sześciu trafień, a ojcem tego stanu rzeczy był Adrian Konczewski. "Adi" wręcz zamurował dostęp do bramki, a żółto-czarni dzięki jego skutecznym interwencjom błyskawicznie raz za razem karcili rywali i w 56. minucie po trafieniu Mindaugasa Tarcijonasa prowadząc już 26:20. Wysokie prowadzenie wprowadziło jednak nieco rozprężenia w szeregach Nielby - w ostatnich czterech minutach do siatki trafili wyłącznie goście, lecz był to jedynie ich łabędzi śpiew. Zwycięstwo zgarnęli wągrowczanie, dla których to premierowe punkty w PGNiG Superlidze.

Miedziowi na pierwszą wygraną będą musieli poczekać przynakmniej do 5 października, kiedy podejmować będą Śląsk Wrocław. Nielbę natomiast czeka w piątej serii gier wyjazdowe starcie z Gaz-System Pogoń Szczecin.

Nielba Wągrowiec - Zagłębie Lubin 26:24 (13:14)

Nielba: Konczewski – Świerad 7/4, Tarcijonas 6, Tórz 6, Smoliński 3, Przybylski 2, Biniewski 1, Barzenkou 1, Radzicki, Widziński, Kamyszek, Gregor.
Karne: 4/4

Zagłębie: Małecki, Shamrylo - Przysiek 8/3, Stankiewicz 4, Wolski 4, Marciniak 3, Kużdeba 2, Paluch 1, Bartczak 1, Szymyślik 1, Czuwara, Rosiek, Halibegović, Książek.
Karne: 3/3

Sędziowie:
Dariusz Mroczkowski - Jakub Mroczkowski (Ciechanów).

Źródło artykułu: