Planowo rewanż miał odbyć się 22 listopada w Lubinie, jednak z kilku powodów odbędzie się w Lizbonie już dzień po pierwszym spotkaniu. Jednym z najważniejszych argumentów jest brak obiektu, na którym można rozgrywać mecze tej rangi - Europejska Federacja Piłki Ręcznej bardzo niechętnie dopuszcza naszą halę do rozgrywek, a jeśli mielibyśmy grać w Głogowie czy Legnicy byłby to dla nas wyjazd - tłumaczy Jerzy Szafraniec. - Portugalczycy przystali na nasze warunki i dwa mecze rozegramy w Lizbonie. To na pewno odciąży budżet klubu - dodaje szkoleniowiec wicemistrzów Polski.
Zarówno sztab szkoleniowy, jak i sami zawodnicy są przekonani, że pomimo dwóch wyjazdowych meczów są w stanie poradzić sobie z Belenenses - Na pewno łatwiej by było gdybyśmy drugi mecz grali u siebie, ale jeśli mamy grać dwa razy na wyjeździe, to zagramy i zrobimy wszystko, aby awansować do kolejnej rundy - mówi Tomasz Kozłowski.