Wrocławianie w zakończonych miesiąc temu rozgrywkach I ligi nie mieli sobie równych, spośród dwudziestu sześciu spotkań wygrywając dwadzieścia pięć razy. Ekipa trenera Aleksandra Malinowskiego na parkiety PGNiG Superligi wdarła się więc z przytupem, pozostałym rywalom nie pozostawiając choćby cienia szansy na wyrównaną rywalizację.
[ad=rectangle]
Po udanie zakończonych zmaganiach ligowych wrocławianie kontynuowali treningi do 30 maja. - Były to treningi polegające głównie na roztrenowaniu. Trener jednak nie zapomniał o wzbogacaniu ich elementami z zakresu crossfitu czy biegów długodystansowych - wyjaśnia lewy skrzydłowy Łukasz Płonka.
25-letni zawodnik w minionym sezonie był jedną z czołowych postaci Śląska, w 26 meczach zdobywając 92 bramki, co było piątym wynikiem w zespole. Dość niespodziewanie klubowi działacze nie zdecydowali się jednak przedłużać umowy ze swoim podstawowym skrzydłowym.
- Po udanym sezonie było to dla mnie nie lada zaskoczeniem - stwierdza Płonka, który nie znalazł jeszcze nowego klubu. - Obecnie jestem na etapie poszukiwania klubu i jestem otwarty na nowe propozycje współpracy - dodaje.
Płonka to wychowanek zabrzańskiego Powenu, z którego był wypożyczany kolejno do Grunwaldu Ruda Śląska, a następnie po wyleczeniu poważnej kontuzji kolana, do ASPR-u Zawadzkie. W barwach klubu z Opolszczyzny wyrósł na jednego z czołowych ligowców, sezon 2012/13 kończąc ze 151 bramkami w 26 meczach. Po wycofaniu klubu z Zawadzkiego podpisał roczny kontrakt we Wrocławiu. Gdzie zagra teraz?