Zwycięstwo jedną lub dwoma bramkami spowoduje, iż to nie polski zespół będzie mógł się cieszyć z wyjazdu na czempionat Starego Kontynentu. Do zapewnienia sobie awansu biało-czerwone muszą pokonać rywalki czterema bramkami. Trzy oczka różnicy również mogą premiować podopieczne Kima Rasmussena, jednak tylko w przypadku, kiedy Polki zdobędą w Brnie więcej goli niż Czeszki w pierwszym spotkaniu w Lublinie (mecz zakończył się wynikiem 19:22).
[ad=rectangle]
Jak mówi Karolina Siódmiak, w szeregach reprezentacji Polski przed arcyważną potyczką panuje umiarkowany optymizm. - W Czechach wszystko jest możliwe. Na pewno będzie ciężko, gdyż gramy na wyjeździe. Jeżeli chcemy wystąpić na mistrzostwach Europy, musimy wygrać i dać z siebie wszystko - zapewnia rozgrywająca.
W czwartek polska reprezentacja autokarem udała się w podróż do Czech. Tego dnia drużyna odbyła analizę wideo ostatniego meczu z Czarnogórą oraz pierwszego pojedynku z Czechami. Trening w hali meczowej biało-czerwone zaplanowany mają na wczesne piątkowe godziny popołudniowe.