70 minut nie wyłoniło zwycięzcy, karne dla Flensburga - relacja z meczu FC Barcelona - SG Flensburg-Handwewitt

SG Flensburg-Handewitt w drugim półfinale Final Four Ligi Mistrzów pokonał FC Barcelonę 41:39 po rzutach karnych i w decydującym meczu zmierzy się z THW Kiel.

W pierwszych fragmentach spotkania aktywnością wyróżniał się 21-letni Jim Gottfridsson, lecz efektywność jego gry pozostawiała sporo do życzenia. Intencje Szweda dość łatwo odczytywał bramkarz Barcelony Danijel Sarić. Katalończycy również zanotowali jednak sporo niepowodzeń w ofensywie podczas pierwszego kwadransa (7:7). Nie wykorzystali między innymi dwóch rzutów karnych, skutecznością nie imponował także Siarhei Rutenka. Wiele krzywdy robili natomiast rywalom po szybkich wznowieniach oraz akcjach z kołowym Jesperem Noddesbo. Po stronie Flensburga wyróżniał się z kolei duet Holger Glandorf - Anders Eggert, który zdobył dla swojego zespołu 86 procent goli (6/7).
[ad=rectangle]
Podopieczni Ljubomira Vranjesa nie zamierzali ustąpić szczypiornistom Xaviera Pascuala ani na moment. Dzięki doskonałej zmianie Steffena Weinholda, zastępującego równie dobrze prezentującego się Glandorfa, w 23. minucie wyszli na prowadzenie 14:13. Drużyna z Hiszpanii błyskawicznie ocknęła się za sprawą zrywu Nikoli Karabatica (16:14), lecz końcówka pierwszej połowy ponownie należała do ekipy z północy Niemiec. Za sprawą paru świetnych zagrań Thomasa Mogensena oraz Lasse Svana Hansena zdołała ona odzyskać minimalną inicjatywę i zeszła do szatni z jednobramkową przewagą - 18:17.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Pierwsze cztery minuty drugiej odsłony wciąż należały do rozpędzonych zawodników z Flensbuga, którzy w tym czasie odjechali przeciwnikom na 21:18. Taki rozwój wypadków wyraźnie zmobilizował graczy z Katalonii do poprawienia swojej gry. Pierwszy, zarazem najpoważniejszy impuls do pogoni dał Sarić, powstrzymując kilka kolejnych rzutów rywali w przeciągu ponad sześciu minut, w tym m.in. dwie próby bardzo dotąd skutecznego Eggerta. Jego koledzy coraz częściej zaczęli natomiast znajdować receptę na Mattiasa Anderssona. Z akcji na akcje rozkręcał się Kiril Lazarov , a swoje "trzy grosze dorzucili także Cedric Sorhaindo czy Raul Entrerrios. W 46. minucie FC Barcelona prowadziła już 29:24.

Tak duża różnica przez pewien czas pozwalała hiszpańskiej drużynie na kontrolowanie wydarzeń, tym bardziej, że ciągle fenomenalnie spisywali się Sarić oraz Sorhaindo. Dziewięć minut przed końcem dopadły ich jednak nieoczekiwane kłopoty, związane ze zmianą sposobu obrony oraz kilkoma roszadami personalnymi po stronie Flensburga. Kompletnie nie mógł przełamać się Rutenka, grający jedynie na 25-procentowej skuteczności (3/12).

Kolejne nieudane rzuty reprezentanta Białorusi sprawiły, że na minutę przed końcem, po golu Glandorfa, na tablicy świetlnej było już tylko 32:31. Katalończycy starali się dotrzymać piłkę do ostatniego gwizdka sędziów, ale dwanaście sekund przed końcem została im odgwizdana gra pasywna. Po wznowieniu piłka błyskawicznie trafiła w ręce Glandorfa, który heroicznym rzutem z około dziesięciu metrów doprowadził do remisu 32:32 i przedłużył szansę swojej ekipy na grę w finale.

Dogrywka rozpoczęła się od dwóch bramek rzuconych przez Entrerriosa oraz kilku kolejnych udanych obron Sarica. Równie dobrze jak bośniacki golkiper prezentował się jego vis a vis Soren Rasmussen, lecz po pierwszym pięciu minutach dodatkowego czasu gry 35:33 prowadziła Barcelona.

Sielanka podopiecznych Pascuala nie trwała jednak długo, bo zawodnicy Flensburga doprowadzili do remisu 35:35 w ciągu dwóch i pół minuty, dzięki akcjom Mogensena i Michaela Knudsena. Ostatnią akcję do dyspozycji mieli szczypiorniści Barcelony, ale rzut z podłoża Karabatica obronił Rasmussen i do rozstrzygnięcia losów widowiska potrzebne były rzuty karne.

Rzuty karne:
0:1 - Eggert
1:1 - Rutenka
1:2 - Weinhold
1:2 - Karabatić (obr. przez Anderssona)
1:3 - Gotfridsson
2:3 - Tomas
2:4 - Radivojević
3:4 - Garcia
3:5 - Wanne

FC Barcelona - SG Flensburg-Handewitt 39:41 po karnych (36:36, 32:32, 17:18)
FC Barcelona:

Sarić, Sterbik - Lazarov 6, Tomas 6, Entrerrios 5, Garcia 5, Karabatic 5, Noddesbo 5, Rutenka 4, Sorhaindo 2, Morros 1, Gurbindo, Sarmiento.
Karne:
4/8
Kary:
4 min.
SG Flensburg-Handewitt:

Andersson, Rasmussen - Glandorf 8, Weinhold 8, Eggert 6, Mogensen 6, Wanne 4, Gottfridsson 2, Nenadić 2, Radivojević 2, Svan Hansen 2, Knudsen 1, Heinl, Karlsson.
Karne:
5/5
Kary:
8 min.
Kary:

Barcelona - 4 min. (Karabatić - 4 min.); Flensburg - 8 min. (Glandorf, Gottfridsson, Heinl, Knudsen - po 2 min.).
Sędziowie:

Vaclav Horacek, Jiri Novotny (Czechy).

Widzowie:
20 000.

Komentarze (48)
avatar
hbf
1.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Napisałem po meczu Vardaru z Flenburgiem, że mało prawdopodobne
mając na uwadze skład i doborek Barcy, ALE:).. nie niemożliwe:-),
żeby Flensburg wygrał z Barceloną!
A w dziejszym niemieckim WI
Czytaj całość
avatar
Grzymisław
1.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szokujący wynik.
Czy Flensburg wygrał dzięki grze w lepszej lidze pomimo tak dużo słabszego personalnie składu? Jestem przekonany, że tak. 
HandballFAN5
31.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ktoś ma jakiś film- powtórkę tego meczu? 
avatar
onereds
31.05.2014
Zgłoś do moderacji
11
0
Odpowiedz
Niemiecki finał , ech nie jest to finał marzeń ale pokazuje wielkosc i siłe bundesligi , nie oszukujmy się Flensburg ciężkie mecze miał co tydzien prawie a barcelona co miesiac albo i rzadziej Czytaj całość
avatar
jayjay
31.05.2014
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Sprawiedliwości stało się zadość po tym jak sędziowie przepchnęli Barce do Final4 w meczu z RNL