Wolsztyniak spróbuje sięgnąć po posiłki z Chrobrego

Podobnie jak w sezonie 2013/14 szefostwo Wolsztyniaka Wolsztyn spróbuje wypożyczyć młodych zawodników z SPR Chrobrego Głogów. Bliski ponownego przejścia do pierwszoligowca jest Tomasz Piskorski.

Zakończone niedawno pierwszoligowe rozgrywki (grupa A) szczypiorniści Wolsztyniaka Wolsztyn zakończyli na 5. miejscu. Ekipa z Wielkopolski powtórzyła tym samym wynik z sezonu 2012/13, kiedy również uplasowała się dwie lokaty poniżej ligowego podium. Tym razem jednak wraz z 5. pozycją pozostał niedosyt.

Miejsce jest dobre, bo uplasowaliśmy się w czołówce. Patrząc jeszcze na to jakie zespoły uplasowały się przed nami, to tym bardziej należy się cieszyć. Niedosyt jednak jest. Podium było bardzo blisko, do którego nasze aspiracje były realne - ocenia Marcin Pietruszka, który w dwóch poprzednich sezonach prowadził Wolsztyniaka.
[ad=rectangle]
Wolsztyńscy szczypiorniści o miejsce na ligowym podium powalczyć mają w przyszłym sezonie. W trakcie wakacyjnej przerwy w klubowej kadrze nie dojdzie do większych zmian, działacze drużyny postawili na stabilizację składu. - Nie planujemy jakiś gruntownych zmian i przebudowy składu. Planem jest utrzymanie trzonu zespołu i ewentualnie jakieś kosmetyczne korekty - stwierdza prezes klubu, Cezary Sokołowski.

Włodarze Wolsztyniaka, podobnie jak w sezonie poprzednim, kadrę zespołu postarają zasilić wypożyczonymi z SPR Chrobrego Głogów młodymi szczypiornistami. W zakończonych rozgrywkach z powodzeniem na pierwszoligowych parkietach występował Michał Kapela (spędził w Wolsztyniaku pierwszą rundę), do Wolsztyna przenieśli się też Grzegorz Czekałowski oraz Tomasz Piskorski (druga runda).

- Michał Kapela zostaje w Głogowie, więc jego wypożyczenie najprawdopodobniej nie wchodzi w grę. Podobnie będzie raczej z Grzegorzem Czekałowskim, wszystko wskazuje zaś na to, że możliwe będzie wypożyczenie Tomasza Piskorskiego - wyjaśnia Sokołowski. Kwestia przenosin tego ostatniego dograna zostanie przed startem przygotowań do kolejnego sezonu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: