Minimum spełnione, ale... - podsumowanie sezonu w wykonaniu Gaz-System Pogoni Szczecin

To był już drugi rok gry szczecinian w Superlidze Mężczyzn. W zeszłym wylądowali na miejscu 7. W tym miało być lepiej. Niewiele brakowało, a Pogoń zagrałaby o medale.

Przed sezonem

Bez specjalnie wygórowanych celów przystąpili do drugiego sezonu swoich występów w Superlidze szczypiorniści Gaz-System Pogoni Szczecin. Minimum było osiągnięcie miejsca wyższego od tego z debiutanckiego startu. - Chciałbym, byśmy zajęli miejsce wyższe niż w poprzednim sezonie, czyli żeby to były lokaty 4-6. Moim marzeniem jest to, by wejść do tego małego finału, ale realnie miejsca 4-6 będą kolejnym krokiem naprzód. Zobaczymy - mówił wówczas sternik klubu Paweł Biały.

Pomóc w tym miało zatrzymanie w zespole podstawowych zawodników oraz delikatne wzmocnienie prawego rozegrania. Nie obyło się jednak bez rozstań. Pogoń zakończyła współpracę z: Szymonem Ligarzewskim, Veselinem Chakmakovem oraz Łukaszem Masiakiem. Na wypożyczeniu przebywał środkowy rozgrywający Filip Kliszczyk, który po spadku swojego niemieckiego pracodawcy nie wrócił już na ławkę szczecinian. Poważnym wzmocnieniem było natomiast sprowadzenie do Grodu Gryfa uznanego już Siergei'a Shilovicha oraz... Piotra Przybeckiego jako dyrektora sportowego, który tak oceniał transfer Białorusina. - Kadrę trzeba wzmacniać pod innym kątem, czyli ludźmi, którzy będą ją mogli wzbogacić sportowo, a nie tylko uzupełnić. Takim ruchem jest właśnie sprowadzenie tego chłopaka z Białorusi. Tym bardziej, że do tej pory mieliśmy tylko jednego gracza na tej pozycji, czyli Zarembę. Teraz jest drugi, który ma zupełnie inny styl gry i o to chodzi. Jak to wszystko będzie ze sobą współgrało miały jednak pokazać dopiero spotkania ligowe.
[ad=rectangle]
Pierwsza runda

Gazownicy już na samym początku udowodnili, że są znacznie dojrzalszym zespołem niż byli rok wcześniej. - Cieszę się bardzo z tego wyniku. Wygrać w pierwszym meczu w taki sposób to coś znaczy. Myślę, że teraz pójdzie - przewidywał po spotkaniu z MMTS-em Bartosz Konitz. Jak się potem okazało, poszło nawet bardzo dobrze. Pogoń rzucała znacznie powyżej 30 bramek w jednym meczu. Pierwszą drużyną, która, w dodatku rzutem na taśmę, zdołała urwać ówczesnemu liderowi jeden punkt był Górnik Zabrze. Ostoją w ekipie Rafała Białego byli zawodnicy doświadczeni: Wojciech Zydroń, Michal Bruna, Bartosz Konitz, Jacek Wardziński czy też nowy nabytek - Siergei Shilovich.

Pierwsza porażka musiała jednak przyjść. Nie do zatrzymania okazali się być w 6. kolejce mistrzowie Polski - Vive Targi Kielce. Nikt z tego jednak tragedii nie zamierzał robić. Zarówno działacze, jak i sami zawodnicy wiedzieli, z kim się mierzą. Podobny scenariusz, czyli wyraźne zwycięstwo nad ówczesną rewelacją rozgrywek odnieśli inni faworyci ligi - Orlen Wisła Płock. Co jednak ciekawe, od wygranej na własnym terenie z puławianami Pogoń stanęła na pudle, którego już nie oddała przez całą pierwszą rundę. - Azoty to jest klasowy zespół, który na pewno pretenduje do medalu. Graliśmy u siebie, wśród swoich kibiców. Wtedy gra się inaczej. Cieszymy się, ale spokojnie, spokojnie, spokojnie - wyraźnie starał się tonować optymistyczne nastroje "Centy". Gazownicy robili jednak swoje. 14 grudnia, po czterech wygranych z rzędu, z Grodu Gryfa oczko wywiózł jeszcze tylko SPR Chrobry Głogów i tak dobiegła końca pierwsza część sezonu (bilans szczecinian: 9 zwycięstw, 2 remisy, 2 porażki).

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Druga runda

Rozgrywki szczypiorniści wznowili 2 lutego. Szczecinianie na swój pierwszy mecz po ponad 2 miesiącach przerwy udali się do Opola. Rozpoczęli je zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, czyli wyraźną wygraną nad beniaminkiem ligi. Jednak, jak mówi powiedzenie: szczęście nie trwa wiecznie. Bardzo boleśnie podopieczni Białego przekonali się o tym już w połowie miesiąca. Z dniem 15 lutego z klubem pożegnał się Białorusin Shylovich. Na domiar złego, jeszcze tego samego dnia w spotkaniu w Piotrkowie Trybunalskim poważnych kontuzji doznała aż dwójka zawodników Pogoni: "Zarek" oraz Paweł Krupa. Tymczasem rozgrywki zaczęły nabierać tempa. Trzy dni później do Szczecina przyjechali kielczanie. W tamtych zawodach pech przytrafił się tym razem "Oranje". Jeszcze w pierwszej połowie upadł tak nieszczęśliwie, że na parkiet już nie powrócił. - Prawdopodobnie jest to pęknięta kość śródstopia, a jeśli tak, to zostaliśmy z dwoma rozgrywającymi - przewidywał wówczas trener Biały. Rozbrat rozgrywającego z handballem potrwał ponad miesiąc.

Od meczu z kielczanami Pogoń rozgrywających musiała zastąpić skrzydłowymi
Od meczu z kielczanami Pogoń rozgrywających musiała zastąpić skrzydłowymi

Po kontuzji Konitza zaczął się sprawdzać iście czarny scenariusz. Gaz-System Pogoń błyskawicznie zaczęła tracić wcześniej wypracowaną przewagę. Rozgrywających zastępowali skrzydłowi, którzy w zaledwie parę dni musieli nauczyć się kilku sprawdzonych wcześniej zagrywek. Znakomicie radził sobie z tym głównie "Zyga". - Brakowało tych graczy na poszczególnych pozycjach. Ja z konieczności grałem na środku rozegrania. To był wariant mocno awaryjny - przyznawał sam zainteresowany. Ostatecznie szczecinian tuż przed "metą" wyprzedził nie tylko Górnik, ale i Azoty. Powrót wymienionej wcześniej trójki graczy na ostatnie zawody z KPR-em Legionowo oraz jednoczesna, sensacyjna porażka podopiecznych Bogdana Kowalczyka w Mielcu, zapaliły pewne światełko w tunelu. Pogoń awansowała na 4. lokatę i do play-off mogła przystąpić z korzystniejszej dla siebie pozycji.
[nextpage]Play-off

Decydującą część sezonu siódemka ze stolicy województwa zachodniopomorskiego rozpoczęła już w pełni zdrowa, a co więcej, mocno zmobilizowana. W między czasie drużynę wzmocnili dwaj juniorzy Kusego Szczecin: rozgrywający Michał Statkiewicz oraz bramkarz Mateusz Kowalski. Pogoń wystartowała z wysokiego "c" rozgrywając przeciwko KS-owi jedno z najlepszych widowisk całego sezonu. - Cieszę się z tego wyniku. Wygraliśmy bardzo ważny mecz - uważał obrotowy Patryk Walczak. Rywal jednak znakomicie odrobił lekcje. Najpierw ograł szczecinian na własnym terenie (32:30), a potem awans przypieczętował w hali przy Twardowskiego. Marzenia o grze w najlepszej czwórce można więc było odłożyć na półkę.

Sroga porażka przeciwko Azotom, którą wtedy mało kto zakładał, odbiła się na postawie graczy w Kwidzynie. Pogoń przegrała tam różnicą aż 6 oczek i gra o miejsca 5-6 bardzo mocno się od nich oddaliła. W rewanżu pod dużym znakiem zapytania stał występ Czecha oraz serbskiego bramkarza Tomislava Stojkovicia. Z lekkim urazem zagrał tylko ten pierwszy. Drugiego zaś znakomicie między słupkami zastąpił Paweł Matkowski. - Krótko podsumowując tamto spotkanie to uważam, ze graliśmy z wielkim sercem i chęcią. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną oraz, że walka o to 5. miejsce nam się należy - komentował Zydroń.

"Przejście" MMTS-u predestynowało Gazowników do gry z Czeczeńcami. Pierwsze spotkanie zostało rozegrane w Mielcu. Kibice, którzy śledzili wyniki swoich ulubieńców, mogli przeżywać prawdziwe deja vu. Pogoń straciła tym razem jeszcze więcej bramek, bo aż 8, przegrywając wyraźnie w ostatnim kwadransie tamtych zawodów. Inną kwestią był uraz w tamtym meczu ścięgna Achillesa Michala Bruny, który nie zagrał także w rewanżu. W nim po raz drugi lepsi okazali się być gracze Pawła Nocha. - Tego dnia byliśmy o wiele słabsi od zespołu z Mielca. Wyglądało to tak, jakby Stal grała agresywniej, chociaż my też walczyliśmy. Coś nam jednak nie wychodziło. W pewnym momencie stanęliśmy, rywal odskoczył i kontrolował mecz - podsumował rozgrywający Łukasz Gierak. Gaz-System Pogoń zacumowała więc na 6. lokacie, czyli o oczko wyżej niż rok wcześniej.

Puchar Polski

Ten rozpoczął się bardzo obiecująco, bo od wyraźnej wygranej nad późniejszymi brązowymi medalistami mistrzostw Polski. - Cieszyliśmy się, że ten mecz z Zabrzem zagraliśmy u siebie w Szczecinie. Wierzyliśmy, że stać nas będzie na zwycięstwo. Muszę tutaj też pochwalić kolegów, którzy poprzednio grali mniej, takich jak: Paweł Krupa, Łukasz Gierak czy Sebastian Smuniewski. Pokazali, że naprawdę mogą nam pomóc - oceniał w tamtym czasie Konitz.

Sztab szczecinian zmuszony był podjąć decyzję o rezygnacji z gry w PP (autor zdj. Kuba Hajduk)
Sztab szczecinian zmuszony był podjąć decyzję o rezygnacji z gry w PP (autor zdj. Kuba Hajduk)

Przygoda z krajowym pucharem szybko się jednak skończyła. Działacze, zmuszeni bardzo trudną sytuacją kadrową, postanowili, że drużyna nie przystąpi do kolejnej rundy Pucharu Polski i odda oba mecze walkowerami. Jako ciekawostkę można dodać jedynie to, że za przeciwnika mieliby Azoty Puławy, czyli drużynę, z którą w minionym sezonie zmagali się najczęściej.

Kluczowa postać

Odpowiedź na to, kto odgrywa kluczową rolę w zespole Rafała Białego i Sławomira Fogtmana pokazała sytuacja z kontuzjami kilku podstawowych zawodników. Długotrwałych urazów, czy też odejścia (w przypadku białoruskiego rozgrywającego) aż pięciu graczy w ciągu zaledwie trzech dni nie sposób nie nazwać inaczej jak prawdziwą plagą. Tego z całą pewnością nie można było przewidzieć. Przy znacznej intensyfikacji spotkań ligowych rosło zmęczenie, które znalazło swoje odbicie w meczu w Puławach przegranym przez Pogoń różnicą aż 24 bramek.

Kto zawiódł?

W tej kwestii trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Niewątpliwie jednak "na tapetę rzuca się" spotkanie, które, gdyby dla gospodarzy skończyło się happy-endem, zmazałoby wszystkie gorsze momenty w grze całej drużyny. Chodzi oczywiście o trzeci, decydujący o awansie mecz w play-off przeciwko ekipie prowadzonej przez trenera Kowalczyka. - Po tym pierwszym meczu z Azotami w Szczecinie "lataliśmy" po tym parkiecie i się cieszyliśmy, że jest to może jeden z najlepszych naszych meczów w sezonie. Tego dnia można powiedzieć, że był to najgorszy mecz. Niestety, to było to najważniejsze spotkanie, bo ważyła się w nim kwestia awansu i walki o medale - słusznie zauważył Konitz.

Co dalej?

Tutaj więcej wydaje się być pytań niż odpowiedzi. Po sezonie definitywnie karierę zakończył grający prezes Paweł Biały. Z drużyną pożegnało się trzech innych szczypiornistów, w tym jeden z jej filarów, czyli Tomislav Stojković. Pozostali odchodzący to: Filip Kliszczyk, który miał jeszcze ważny kontrakt, ale nie rozegrał w minionym sezonie żadnego ligowego spotkania oraz "Maska" (bramkarz Paweł Matkowski). Pozytywną informacją jest przy tym fakt, że utrzymana ma zostać podstawowa kadra zespołu. - Tak, trzon zostaje. Tak naprawdę niewiadoma jest jedynie sytuacja Nenada Markovicia i Jacka Wardzińskiego. To jest jeszcze kwestia do omówienia. Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach będziemy znali konkretny budżet i będziemy się mogli na ten temat wypowiedzieć - dodał sternik klubu ze Szczecina.

W miejsce odchodzących bramkarzy Pogoń sprowadziła już Lecha Kryńskiego. Dołączyć ma kolejny gracz na tej pozycji. Poza tym sztab szkoleniowy pewne możliwości widzi w dobrze rokujących juniorach. Tych w zespole będzie co najmniej kilku. Jak to wróży na przyszłość? Niech to pytanie pozostanie już bez odpowiedzi.

Statystyki Gaz-System Pogoni Szczecin w sezonie 2013/2014:

Klub: Gaz-System Pogoń Szczecin
Lokata: 6
Bilans: 32 mecze - 15 zwy, 2 rem, 15 por.
Bramki: 906:919

Najwyższe zwycięstwo:
SPR Chrobry Głogów - Gaz-System Pogoń Szczecin - 13 bramek

Najwyższa porażka:
KS Azoty Puławy - Gaz-System Pogoń Szczecin - 24 bramki

Tak grała Gaz-System Pogoń Szczecin w sezonie 2013/2014:

PGNiG Superliga:
1. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - MMTS Kwidzyn 39:28
2. kolejka: SPR Chrobry Głogów - Gaz-System Pogoń Szczecin 25:38
3. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - PE Gwardia Opole 35:27
4. kolejka: Górnik Zabrze - Gaz-System Pogoń Szczecin 30:30
5. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - Piotrkowianin Piotrków Tryb. 38:29
6. kolejka: Vive Targi Kielce - Gaz-System Pogoń Szczecin 41:27
7. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 32:29
8. kolejka: Orlen Wisła Płock - Gaz-System Pogoń Szczecin 33:21
9. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - KS Azoty Puławy 37:27
10. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - PGE Stal Mielec 33:29
11. kolejka: KPR Legionowo - Gaz-System Pogoń Szczecin 22:31
12. kolejka: MMTS Kwidzyn - Gaz-System Pogoń Szczecin 26:33
13. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - SPR Chrobry Głogów 31:31
14. kolejka: PE Gwardia Opole - Gaz-System Pogoń Szczecin 23:29
15. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 25:27
16. kolejka: Piotrkowianin Piotrków Tryb. - Gaz-System Pogoń Szczecin 31:32
17. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - Vive Targi Kielce 31:41
18. kolejka: Zagłębie Lubin - Gaz-System Pogoń Szczecin 26:25
19. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - Orlen Wisła Płock 32:37
20. kolejka: KS Azoty Puławy - Gaz-System Pogoń Szczecin 49:25
21. kolejka: PGE Stal Mielec - Gaz-System Pogoń Szczecin 33:30
22. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - KPR Legionowo 31:29

Play-off:
Ćwierćfinał:
Gaz-System Pogoń Szczecin - KS Azoty Puławy 35:24
Ćwierćfinał: KS Azoty Puławy - Gaz-System Pogoń Szczecin 32:30
Ćwierćfinał: Gaz-System Pogoń Szczecin - KS Azoty Puławy 23:30
O miejsca 5.-8.: MMTS Kwidzyn - Gaz-System Pogoń Szczecin 31:25
O miejsca 5.-8.: Gaz-System Pogoń Szczecin - MMTS Kwidzyn 27:18
O miejsca 5.-6.: PGE Stal Mielec - Gaz-System Pogoń Szczecin 32:24
O miejsca 5.-6.: Gaz-System Pogoń Szczecin - PGE Stal Mielec 22:28

Puchar Polski:

1/8 finału: Gaz-System Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 36:31
1/4 finału: Gaz-System Pogoń Szczecin - KS Azoty Puławy 0:10
1/4 finału: KS Azoty Puławy - Gaz-System Pogoń Szczecin 10:0
Statystyki zawodników:

ZawodnikMeczeBramkiŚr./mecz
Paweł Matkowski 23 0 -
Tomislav Stojković 29 0 -
Michal Bruna 28 104 3,71
Paweł Biały 25 37 1,48
Jacek Wardziński 29 108 3,72
Siergei Shilovich 16 64 4,00
Łukasz Gierak 25 29 1,16
Paweł Krupa 25 53 2,12
Wojciech Jedziniak 25 26 1,04
Michał Statkiewicz 2 2 1,00
Sebastian Smuniewski 10 5 0,50
Nenad Marković 29 56 1,93
Bartosz Konitz 27 150 5,56
Mateusz Zaremba 21 57 2,71
Wojciech Zydroń 28 197 7,04
Patryk Walczak 14 18 1,29
Eugeniu Andreev 1 0 -


Źródło artykułu: