Zagłębie nie składa broni po dwóch porażkach. "Dalej walczymy o złoto"

Dwie porażki zanotowały w pierwszych meczach finału PGNiG Superligi szczypiornistki KGHM Metraco Zagłębia Lubin. Podopieczne Bożeny Karkut postawione są pod ścianą, nadziei jednak nie tracą.

Miedziowe rywalizację o złote medale mistrzostw kraju rozpoczęły źle, dwie porażki poniesione w Lublinie stawiają je w niezwykle trudnym położeniu przed sobotnim spotkaniem we własnej hali. Humory lubinianek po spotkaniach na Lubelszczyźnie wcale nie musiały być jednak takie minorowe.
[ad=rectangle]
Podopieczne Bożeny Karkut oba zeszłotygodniowe spotkania rozpoczynały bardzo korzystnie, w sobotę schodząc na przerwę przy prowadzeniu 13:10, dzień później wygrywając po pierwszej połowie 16:14. Zdecydowanie gorzej gra Miedziowych wyglądała jednak w drugiej części meczu, które przegrywały kolejno 8:16 i 5:11.

- Osobiście nie pamiętam tak słabej skuteczności w całej połowie meczu - mówiła po drugiej połowie niedzielnego meczu trener Karkut, a Anna Pałgan dodawała: - Znamy się z drużyną z Lublina bardzo dobrze, wiemy co grają, niestety dałyśmy się zaskoczyć zagrywkami rywalek.

Lubinianki nie tracą jednak nadziei na odwrócenie losów finałowej rywalizacji, mimo że w sobotę nie mają już miejsca na potknięcie. - Wynik po dwóch meczach jest korzystny dla Lublina. My jednak nie składamy broni i dalej walczymy o złoto. W meczach na własnym parkiecie musimy zagrać całe sześćdziesiąt minut, tak jak trzydzieści minut w meczach w Lublinie - stwierdziła w rozmowie z oficjalną stroną klubu Pałgan. Początek sobotniego meczu już o godz. 15:00.

Źródło artykułu: