Energa AZS uratowała wynik, dramat Góralek - relacja z meczu Energa AZS Koszalin - Olimpia-Beskid Nowy Sącz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sporych emocji dostarczył rewanżowy mecz Energi AZS Koszalin z Olimpią-Beskid Nowy Sącz. Koszalinianki przełamały niemoc w starciach z Góralkami i dzięki zwycięstwu 32:30 to one powalczą o 5. miejsce.

Przed startem sobotniej rywalizacji zawodniczki Reidara Moistada miały do odrobienia jednobramkową stratę z zeszłotygodniowego meczu w Nowym Sączu, gdzie przegrały 29:30. Choć z Małopolski koszalinianki przywiozły najmniejszy możliwy bagaż, to ich zadanie wcale nie należało do najłatwiejszych. Dość powiedzieć, że wszystkie trzy rozegrane w tym sezonie bezpośrednie mecze kończyły się triumfami Góralek... [ad=rectangle] Akademiczki sobotnie starcie zaczęły przyzwoicie, jednak po dwóch szybkich trafieniach Sylwii Lisewskiej przyszedł okres chwilowego impasu, na czym skrzętnie skorzystały przyjezdne. Defensywie gospodyń dała o sobie znać Katarina Dubajova, wkrótce bramki dorzuciły też Joanna Gadzina oraz Kamila Szczecina i w 7. minucie Olimpia prowadziła 5:2.

Koszalinianki natychmiast odpowiedział jednak na serię rywalek i po czterech kolejnych minutach powróciły na prowadzenie 6:5. Do końca pierwszej połowy żadna ze stron nie wypracowała solidnej kilkubramkowej zaliczki, a każda przewaga była natychmiast niwelowana. Dopiero tuż przed końcową syreną gospodynie powiększyły swe prowadzenie do stanu 18:16.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Zawodniczki Lucyny Zygmunt wkrótce przejęły inicjatywę i w 40. minucie to one wygrywały 21:19. Akademiczki jednak rzuciły się do natarcia i decydujący szturm przepuściły na kwadrans przed końcem spotkania. Co prawda jeszcze w 45. minucie Olimpia prowadziła 24:23, ale w ciągu kolejnych dziesięciu minut gospodynie odskoczyły na dystans sześciu trafień (31:25), fragment ten wygrywając 8:1.

Pierwsze skrzypce w barwach Energi AZS grała Sylwia Matuszczyk, bardzo ważne bramki zdobyły też Aleksandra Kobyłecka i Paulina Muchocka. Nowosądeczanki w końcowych minutach rzuciły się do odrabiania strat, na zbliżenie się do rywalek na dystans jednego trafienia brakło im jednak czasu. Ostatecznie koszalinianki wygrały 32:30 i to one zagrają ze Startem Elbląg o 5. miejsce w Superlidze. Olimpia o 7. lokatę powalczy z Piotrcovią Piotrków Trybunalski.

Energa AZS Koszalin - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 32:30 (18:16)

Energa AZS: Czarna - Matuszczyk 9, Lisewska 8, Kobyłecka 6, Muchocka 4, Garović 2, Bilenia 1, Chmiel 1, Odrowska 1, Błaszczyk, Nowicka. Kary: 8 min.

Olimpia-Beskid: Sach, Szczurek, Wawrzynkowska - Dubajova 9, Gadzina 8, Szczecina 5, Olszowa 3, Płachta 2, Masna 2, Leśniak 1, Figiel. Kary: 8 min.

Kary: Energa AZS - 8 min. (Garović, Kobyłecka, Lisewska oraz Nowicka - po 2 min.); Olimpia-Beskid - 8 min. (Figiel - 4 min., Płachta oraz Leśniak - po 2 min.)

Sędziowali: Krzysztof Bąk oraz Kamil Ciesielski (Zielona Góra). Widzów: 1 000.

Źródło artykułu: