Prezes Jerzy Witaszek przed dwumeczem z Vive: Sport lubi niespodzianki

Drużyna Azotów Puławy swój cel minimum na ten sezon już osiągnęła. Na drodze stanie teraz Vive Targi Kielce. Ten fakt wpłynie na drużynę KS-u korzystnie czy wręcz przeciwnie?

Porażka w półfinale Pucharu Challenge i wygrana w ćwierćfinale play-off z Gaz-System Pogonią Szczecin to najnowszy bilans spotkań szczypiornistów KS Azotów Puławy.  - Jesteśmy w tej czwórce i wierzę w tych młodych zawodników i trenerów, że podejmą realną walkę o to, aby stać się godnym przeciwnikiem dla zespołu, który będzie walczył o 3. miejsce. Być może uda nam się sprawić jakąś niespodziankę. Sport lubi niespodzianki i dlatego jest piękny - realnie ocenił szansę swojego zespołu prezes Jerzy Witaszek.
[ad=rectangle]
Plusów ani siły najbliższego rywala puławian nikomu przedstawiać nie trzeba. W lidze dwukrotnie i to bardzo wyraźnie górowali gracze Talanta Dujszebajewa. Podobnie było też w meczu o Puchar Polski (Vive ograło wówczas Azoty 38:32). Co może być tą siłą siódemki prowadzonej wciąż przez trenera Bogdana Kowalczyka? - Mamy spokojną głowę. Osiągnęliśmy bardzo duży sukces. Zawodnicy są zahartowani w boju, bo tych meczów w tym sezonie rozegrali zdecydowanie więcej niż inne drużyny. Jesteśmy ograni i to było widać w meczu w Szczecinie. Potrafiliśmy znaleźć receptę na bardzo dobrych graczy - dodał nasz rozmówca.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

To wszystko niewątpliwie prawda. Jednak sprawienie niespodzianki przeciwko niepokonanemu na polskich parkietach zespołowi z Kielc będzie niezmiernie trudne. Pocieszające dla nich może być to, że w zespole z Lubelszczyzny nikt nie narzeka na jakieś urazy, a przecież gra systemem środa-sobota jest dodatkowym tzw. "złym magnesem". Gospodarze, pomimo tego, że znają swoją wartość i są faworytem w tej konfrontacji nie zamierzają swojego najbliższego przeciwnika lekceważyć. - Musimy podejść do tego meczu z respektem. Z pewnością Azoty nie złożą broni. To waleczny zespół - stwierdził Sławomir Szmal.

Źródło artykułu: