Warszawianka niepokonana u siebie - relacja z meczu KS Warszawianka - SPR Pabiks Pabianice

KS Warszawianka zrewanżowała się SPR Pabiks Pabianice, wygrywając 29:20 (13:11). Gospodarze przystąpili do meczu żądni rewanżu po niespodziewanej porażce w pierwszej rundzie w Pabianicach.

Do sobotniego spotkania przy Piaseczyńskiej, drużyna gospodarzy przystąpiła w mocno okrojonym składzie, w przeciwieństwie do gości, którzy przyjechali do Warszawy w szesnastoosobowym składzie. Zespół z Pabianic walczył o trzecie miejsce, natomiast Warszawianka, mająca zapewnione drugą pozycję, walczyła o miano niepokonanej na własnym parkiecie. Pomimo, że obie drużyny chciały zwyciężyć początek spotkania odpowiadał sennej pogodzie panującej za oknami hali. Po pierwszej bramce gości, Warszawianka odpowiedziała czterema trafieniami z rzędu. Przy stanie 6:3 gospodarze mieli okazję wyprowadzić dwie kontry, lecz niedokładne podanie piłki i nieopanowanie jej przez Pawła Przykuty, wyprowadziło z równowagi trenera Warszawianki, który wyraził słowną dezaprobatę dla takich zagrań. To ewidentnie przebudziło jego zawodników, zaczęli "grać swoje", dzięki czemu wyszli na prowadzenie 10:3. Jednak od 20 minuty warszawska drużyna straciła koncentrację, co zostało wykorzystane przez Pabiks Pabianice. Goście trafili w ostatnich 10 minutach do bramki gospodarzy siedmiokrotnie, z czego trzy bramki były autorstwa skrzydłowego, Michała Kaflaka. W drużynie gospodarzy w pierwszej połowie na słowa uznania zasłużyli bramkarz, Bartek Troński, oraz zdobywca czterech punktów Marcin Prokop.

Szczypiorniści wybiegli na drugą połowę przy stanie 13:11 w bojowych nastrojach. Po celnym rzucie kapitana, Pawła Kwiatkowskiego na otwarcie, można było sądzić, że ostudzi to zapał gości. Nic bardziej mylnego, udało się im złapać kontakt z zespołem Warszawianki 14:13. Wtedy to impuls do lepszej gry dał Warszawiakom bardzo dobrze dysponowany Marcin Prokop zdobywając bramkę. Od tego momentu dzięki dobrej zespołowej grze zarówno w ataku jak i obronie, a także skutecznym interwencjom stojącego między słupkami Bartka Trońskiego, Warszawianka zaczęła systematycznie powiększać swoją przewagę. Goście próbowali przeciwstawić się gospodarzom, lecz do samego końca ta sztuka im się nie udała, a spotkanie zakończyło się wynikiem 29:20 dla gospodarzy. Duży wkład w zwycięstwo Warszawianki wniósł młody kołowy, Marek Podobas, który w drugiej połowie zamienił cztery rzuty karne na bramki oraz dobrze spisywał się na linii szóstego metra zarówno w formacji obronnej, jak i ataku. W drużynie z Pabianic dobre zawody rozegrał doświadczony Bartosz Gościłowicz, który zdobył dla swojej drużyny sześć bramek.

Kibicom zgromadzonym w hali nie pozwolili się nudzi sędziowie, którzy mylili się tak w jedną, jak i drugą stronę. Ich pomyłki sędziowskie doprowadziły do niepotrzebnych emocji, które zakończyły się nerwowym spięciem w ostatnich sekundach meczu, w wyniku czego czerwonymi kartkami zostali obdarowani Jakub Waloch (SPR Pabiks Pabianice) oraz Marek Podobas (KS Warszawianka).

Przegrana drużyny z Pabianic zepchnęła ich na piątą pozycję na zakończenie sezonu. Dla szczypiornistów ze Stolicy natomiast spotkanie stanowiło preludium przed walką o I ligę, na drodze których staną zawodnicy z MKS Grudziądz.

KS Warszawianka - SPR Pabiks Pabianice 29:20 (13:11)

KS Warszawianka: Torński, Stolarski - Skorek 1, Podobas 5, A. Prokop 4, Przykuta 5, Zasikowski 4, Łagowski, M. Prokop 6, Obydź 2, Juszczyk, Kwiatkowski (starszy) 2.
Karne: 4/5
Kary: 8 min

SPR Pabiks Pabianice: Łuczyński, Zajkiewicz, Grzanka - Pietrzykowski, Walocha 2, Bagiński, Pieczyński 2, Miller 1, Gościłowicz 6, Zajączkowski 1, Trojanowski 1, Stawicki 2, Kaflak 3, Stegliński, Gozdalski 1, Borsuk 1.
Karne: 0/0
Kary: 18 min

Sędziowie: Mateusz Bryła i Sławomir Kołodziej (Kielce)

Autor: ZP

Źródło artykułu: