Biało-czerwone powróciły już do kraju po wyjazdowym meczu w leżącej pod Porto Mai, gdzie w środę ograły Portugalki 24:17, odnosząc tym samym pierwsze zwycięstwo w eliminacjach do mistrzostw Starego Kontynentu. Podróż naszych szczypiornistek do kraju trwała jednak dłużej niż planowano, z uwagi na strajk jednego z lotniczych przewoźników Polski zanotowały kilkugodzinne opóźnienie.
Podopieczne Kima Rasmussena przebywają obecnie w Zielonej Górze, gdzie przygotowują się do niedzielnego meczu rewanżowego z Portugalkami. Polki trenują w szerokim składzie, do drużyny która w środę grała w Portugalii dołączyły Agnieszka Jochymek, Karolina Szwed-Orneborg, Małgorzata Stasiak, Monika Maliczkiewicz, Joanna Drabik i Izabela Czarna.
Te dwie ostatnie zastąpiły kontuzjowane Patrycję Kulwińską (uraz kręgosłupa) oraz Małgorzatę Gapską, która w Portugalii naciągnęła mięsień dwugłowy. Jej kontuzja nie jest na szczęście groźna. - Wszystkie obecne na zgrupowaniu dziewczyny są gotowe do gry, teraz mamy chwilę na regenerację sił - zapewnia lekarz reprezentacji, dr Mateusz Hanslik.
Niedzielny mecz z Portugalią zaplanowany został na godz. 17:30. Polki dzięki zwycięstwu w środku tygodnia włączyły się do walki o awans na grudniowe mistrzostwa na Węgrzech i Chorwacji.
-pajęczyny w klatce