Pierwszy krok do historii - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - MKB Veszprem

Orlen Wisła Płock po świetnym meczu pokonała na własnym parkiecie MKB Veszprem, robiąc pierwszy krok w kierunku awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Pierwsze minuty niedzielnego starcia były bardzo wyrównane. Obie ekipy starały się prowadzić konsekwentny atak pozycyjny, co początkowo lepiej udawało się przyjezdnym. Płocczanie na właściwe wejście w mecz potrzebowali kilku akcji, a jako pierwszy znacząco w pamięci Mirko Alilovicia zapisał się Nikola Eklemović, którego dwie indywidualne akcje dały Nafciarzom prowadzenie 6:5.

Wicemistrzowie Polski rozkręcali się powoli, ale konsekwentnie. Gracze Cadenasa nieźle prezentowali się w ataku, a po kwadransie gry wreszcie zaskoczyła defensywa. Węgrzy zaczęli popełniać błędy, co Nafciarze wykorzystywali bezlitośnie, w pewnym monecie obejmując nawet prowadzenie różnicą trzech trafień.

Goście odpuszczać nie zamierzali, a atak Veszprem ciągnął znakomity duet Laszlo Nagy - Momir Ilić. Obaj imponowali indywidualnymi akcjami i świetnymi rzutami z dystansu, w sumie w pierwszej części gry zaliczając po sześć trafień. Wśród płocczan ciężar trafiania do siatki rozłożył się na cały zespół, czemu sprzyjały częste roszady, jakie na parkiecie przeprowadzał Cadenas.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

W drugą połowę meczu obie ekipy wkroczyły przy wyniku remisowym. Początkowo na parkiecie trwała wymiana ciosów, po upływie kilku minut w grze ponownie zarysowała się jednak przewaga płocczan. Rywale znów zaczęli gubić się w ataku, a dwoma znakomitymi akcjami popisał się Angel Montoro. Po tym, jak kontrę bezbłędnie wykończył Mariusz Jurkiewicz, przewaga Nafciarzy urosła nawet do czterech bramek.

Jednym z głównych architektów dobrego wyniku gospodarzy był Marcin Wichary, który między słupkami po przerwie spisywał się znakomicie, a idealnym podsumowaniem jego występu było odbicie piłki po rzucie karnym wykonywanym przez Ilicia.

Kibice zgromadzeni w Orlen Arenie mieli okazję obserwować popis gry ofensywnej. Nafciarze do trzydziestu bramek dobili już w pięćdziesiątej drugiej minucie, rywale granicę tą osiągnęli zaś sto dwadzieścia sekund później. Węgrzy o minimalizację strat walczyli do ostatnich sekund i przy stanie 34:32 to oni rozprowadzili finałową akcję, którą skutecznym rzutem z lewego skrzydła zwieńczył Cristian Ugalde, ustalając wynik meczu.

Orlen Wisła Płock - MKB Veszprém 34:33 (16:16)

Wisła: Sego, Wichary - Zrnić, Wiśniewski 1, Ghionea 9/3, Nikcević 4, Toromanović 1, Syprzak 2, Nenadić 5, Jurkiewicz 6, Lijewski 3, Eklemović 3, Montoro 2.
Karne: 3/4.
Kary: 10 min.

Veszprem: Fazekas, Alilović - Gulyas 3, G. Ivancsik, T. Ivancsik, Ugalde 5, Vilovski, Schuch, Sulić 9, Ruesga, Ilić 7/3, Mocsai, Nagy 7, Jamali 1, Vaquero 1, Terzić.
Karne: 3/4.
Kary: 4 min.

Kary: Wisła - 10 min. (Syprzak - 4 min., Zrnić, Wiśniewski, Jurkiewicz - 2 min.) oraz Veszprem - 4 min. (Sulić, Terzić - 2 min.).

Sędziowie: Nenad Krstić - Peter Ljubić (Słowenia).

Źródło artykułu: