Szczypiorniści MMTS-u Kwidzyn nie będą miło wspominać niedzielnej wizyty w Zabrzu. Podopieczni Krzysztofa Kotwickiego wyraźnie ustępowali miejscowemu Górnikowi i doznali wysokiej porażki. Gospodarze od pierwszych minut dyktowali warunki, szybko wypracowując bezpieczne prowadzenie. Już w 20. minucie Górnik prowadził 18:8 i było praktycznie po meczu.
- Jeżeli chodzi o atak, to nie było źle, rzuciliśmy 34 bramki, aczkolwiek mecze wygrywa się obroną, a straciliśmy blisko 40 bramek. To zadecydowało o naszej porażce - powiedział Adrian Nogowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W pierwszej połowie spotkania szczypiorniści MMTS-u popełnili zbyt wiele błędów. - Przede wszystkim błędy techniczne zadecydowały o tym, że Górnik odjechał nam w 20. minucie już na dziesięć bramek. Złe podania, wyrzucone w aut piłki - to zaważyło. Popełniając takie błędy nie da się wygrać z tej klasy przeciwnikiem, będącym jak widać w dobrej formie. Był to dla nas ważny mecz, podobnie jak dla zabrzan - podkreślił skrzydłowy.
Po 18 kolejkach sytuacja w tabeli MMTS-u Kwidzyn nie jest najlepsza. Aktualnie podopieczni Krzysztofa Kotwickiego znajdują się poza najlepszą ósemką i powoli awans do fazy play-off się oddala. Kwidzynianie pogubili sporo punktów i czeka ich niezwykle trudna końcówka fazy zasadniczej.
- Teraz naszym najważniejszym celem jest awans do play-offów. Nie chcemy grać w play-outach, tam różnie bywa. Zagłębie w spotkaniu z będącą w rozsypce Pogonią sprawiło niespodziankę. Wygrało mecz i wyprzedziło nas w tabeli. Pogubiliśmy dużo punktów, także jesteśmy sobie sami winni. Nie możemy oglądać się na rywalami, musimy wygrywać mecze. W pierwszej rundzie zagraliśmy słabo w niektórych spotkaniach. To zaważyła o tym, że czeka nas ciężą walka o awans do play-offów - powiedział zawodnik MMTS-u Kwidzyn.
Dla MMTS-u Kwidzyn decydujące będą spotkania z Piotrkowianinem i Zagłębiem. - Zagłębie to nasz główny rywal w walce o awans do play-offów. Musi się udać, nie ma innego wyjścia. Innego wyniku jak zwycięstwo nie biorę pod uwagę. Chcę wygrywać, podobnie jak cała drużyna. Musimy się zmotywować, zagrać na 100, na 200 procent naszych możliwości - zakończył Adrian Nogowski.
Ale znając jego to zaraz znajdzie wytłumaczenie:)