Poznański beniaminek przełamie złą passę?

Zaledwie jeden punkt w trzech ostatnich meczach zgromadzili szczypiorniści MKS-u Poznań. Podopieczni Domana Leitgebera serię spotkań bez zwycięstwach chcą przełamać starciem z AZS-em UW Warszawa.

Poznaniacy występy w 2014 roku rozpoczęli przyzwoicie, w pierwszym meczu doznając co prawda porażki z Meble Wójcikiem Elbląg, w dwóch kolejnych spotkaniach odnosząc jednak zwycięstwa nad licealistami z Gdańska i lokalnym rywalem, WKS Grunwaldem Poznań. Trzy ostatnie mecze to ponownie pasmo niepowodzeń - remis w Kościerzynie i dwie porażki, w tym ostatnia na parkiecie w Wolsztynie. Jak będzie w sobotę w starciu z AZS-em UW Warszawa?

- Mam nadzieję, że zagramy skuteczniej niż w Wolsztynie i lepiej w obronie. Na wygraną czekamy już miesiąc, mam nadzieję, że uda się nam to odmienić - mówi trener MKS-u, Doman Leitgeber. Szkoleniowiec beniaminka pierwszoligowych parkietów ma świadomość, że jego ekipę czeka trudne zadanie. - To zespół silny fizycznie, to zespół który rotuje składem, to zespół dosyć młody, który mecze dobre przeplata słabszymi. Z Warmią AZS pokazał, że potrafi dobrze grać w piłkę, bo przez większość meczu prowadził wyrównaną walkę - dodaje.

W pierwszej rundzie poznaniacy na parkiecie w Warszawie zdołali wywalczyć komplet punktów. Mimo że podopieczni Leitgebera wydają się faworytem sobotniego meczu, to sam trener nie przypisuje swojej drużynie punktów przed pierwszym gwizdkiem. - Przed meczem nie można przypisywać sobie punktów z żadnym przeciwnikiem. Dużą lekcję dała nam porażka w Bydgoszczy w pierwszej rundzie. Mam nadzieję, że coś takiego już się nam nie powtórzy. Chcemy zagrać dobre zawody, chcemy ten mecz wygrać, ale zdajemy sobie sprawę, że zawodnicy z Warszawy mają nóż na gardle. Dla nich każdy punkt jest niezwykle cenny i zrobią wszystko, żeby z Poznania nie wrócić na tarczy - kończy. Starcie MKS-u z AZS-em UW Warszawa rozpocznie 18:00.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)