Tylko początek był nieudany w wykonaniu gospodyń, które przystąpiły do meczu zmobilizowane i zaczęły nerwowo. Po pięciu minutach samborzanki opanowały nerwy i przede wszystkim w defensywie ustawiły zaporę nie do przejścia dla rywalek. W ataku skuteczne były skrzydłowe tczewskiego zespołu. Magdalena Stanulewicz była nie do powstrzymania ze skrzydła i w kontrataku. W 10 minucie, nawet po przestrzelonym karnym było 4:1 dla gospodyń. W 21. minucie było 12:4, a Stanulewicz miała na koncie już 7 bramek! W pierwszej połowie zdobyła ich 10. W ataku świetna była też druga skrzydłowa Joanna Gelińska (3 bramki), ale duży udział w akcjach ofensywnych miała też prowadząca grę Agnieszka Jezierska, dobrze podająca Katarzyna Skonieczna i wykorzystująca niemal wszystkie podania obrotowa Milena Kot - wywalczyła cztery rzuty karne. Decydująca jednak o wypracowaniu dużej przewagi tczewianek była defensywa. Kępnianki były bezradne wobec świetnej - aktywnej i skonsolidowanej obrony zawodniczek trenera Leszka Elbickiego. Dodajmy do tego kilka udanych interwencji bramkarki Agnieszki Kordunwoskiej-Lupy i jej podania do kontrataku. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 18:8.
Po przerwie intensywność gry samborzanek się nie zmniejszyła. Trener Elbicki już w pierwszej połowie wprowadził sporo zmian. Okazało się, że kadra tczewskiego zespołu jest wyrównana. Niemal każda z zawodniczek, która pojawiała się na boisku, pokazywała się z dobrej strony. Obrona wciąż funkcjonowała dobrze, więc egzekucja na Polonii trwała w najlepsze. Wciąż rewelacyjnie w ataku spisywała się Stanulewicz, weszła Belter i szybko zdobyła kilka bramek, pojawiła się po raz pierwszy po blisko rocznej przerwie Hanna Strzałkowska i... po profesorsku i efektownie punktowała, wykorzystując błędy Polonii. W końcowym kwadransie aktywnie i głośno wspierających samborzanki kibiców zachwyciła juniorka Patrycja Orzłowska, która w krótkim czasie po świetnych akcjach zdobyła 5 bramek.
Zakończyło się zwycięstwem 40:21. Stanulewicz, która zdobyła 15 bramek powiedziała, że taka zdobycz odkąd jest seniorką to jej najlepsze osiągnięcie, skromnie jednak dodała:
- Cały zespół rozegrał dobry mecz, moje bramki to zasługa dobrej obrony i świetnych podań - powiedziała Stanulewicz. - Wiem, że moja skuteczność mogła być lepsza i popełniłam też kilka błędów w obronie. Dziś zagraliśmy zespołowo i to był nasz atut. mam nadzieje, że w kolejnych meczach będzie podobnie.
- To był zupełnie inny mecz niż ten w Płocku z SMS - mówił po spotkaniu trener Elbicki. - To są kobiety! Na wczorajszym treningu było kiepsko, miałem wiele obaw. Dziś było zupełnie inaczej, ale wciąż jest wiele do poprawy i jeśli chcemy grać o wysokie cele, to musi być lepiej. Bez względu na dyspozycję dziś zagrały wszystkie zawodniczki. Przykładowo Milena Kot zeszła, choć grała świetne zawody, ale na pozycji obrotowej szansę dostały też Ola Dorsz i Marta Tomczyk.
Przed samborzankami dwa tygodnie przerwy w lidze. kolejny mecz 1 marca - w Tczewie z AZS UMCS Lublin.
Aussie Sylex Sambor Tczew - Polonia Kępno 40:21 (18:8)
ASS: Kordunowska-Lupa, Frankowska - Stanulewicz 15, Belter 5, Orzłowska 5, Krajewska 4, Gelińska 3, Strzałkowska 3, Tomczyk 3, K. Skonieczna 1, Dorsz 1, Kot, Koprowska, Jezierska.
Polonia: Słota, Przebierała - Łukasik 7, Wynnyk 5, Cichoń 5, Grozdanowska 3, Fijałkowska 1, Gałka, Niziołek, Kucharska, Romanowska, Rykaczewska.