Drużyna Marcina Pietruszki w miniony weekend odniosła dziewiąte zwycięstwo w sezonie, pewnie pokonując AZS UW Warszawa. Przed wyjazdem na mecz do stolicy szkoleniowiec wolsztynian obawiał się trochę walczącego o utrzymanie rywala. - Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to łatwy mecz. AZS mimo osłabień, bo odszedł przecież Wolski, to nadal wymagający rywal, bardzo dobrze grający u siebie. To nawet pokazują wyniki, nikt nie wygrał tam bardzo wysoko. Mam świadomość, że musimy wspiąć się na wyżyny by zdobyć dwa punkty, ale mamy podstawy ku temu, by liczyć na zwycięstwo - mówił. Wolsztyniak łatwo zwyciężył jednak Akademików (30:24) i zainkasował kolejne dwa punkty.
Jedną bramkę dla drużyny trenera Pietruszki w niedzielnym meczu zdobył Norbert Szutta. Doświadczony skrzydłowy powrócił do ekipy z Wielkopolski po półrocznej przerwie. - Norbert grał już tydzień wcześniej w Gdyni, bardzo się cieszę że wrócił do naszego zespołu. Na tym lewym skrzydle mamy teraz urodzaj, bo w kadrze jest aż czterech zawodników mogących grać na tej pozycji - dodał Pietruszka.
Jednym z nich jest leczący od dłuższego czasu kontuzję Grzegorz Czekałowski. Oprócz młodego skrzydłowego na uraz narzeka też obrotowy Artur Chrapa. - Grzesiu dochodzi do siebie, ale na mecz w Warszawie nie zdążył się jeszcze wykurować. Artur natomiast na tę chwilę jest wyłączony, nie trenuje już od dwóch tygodni. To skręcenie stawu skokowego, więc potrzebuje trochę czasu na dojście do siebie - stwierdził trener Wolsztyniaka.
Wszystko wskazuje na to, że wkrótce w Wolsztynie powiększy się głogowska kolonia. Do wypożyczonego z SPR Chrobrego Czekałowskiego miałby dołączyć młody bramkarz, Tomasz Piskorski. - Wszystko jest na fazie załatwiania. Myślę, że w przeciągu dwóch tygodni będzie już wszystko dograne i Tomek będzie u nas występował - wyznał Pietruszka. Piskorski zastąpi innego gracza Chrobrego, Michała Kapelę, który po półrocznych występach w Wolsztyniaku powrócił do Głogowa.