Rewanż za igrzyska, triumf Trzech Koron na otarcie łez - relacja z meczu Francja - Szwecja

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pierwszej porażki na ME 2014 doznała reprezentacja Francji. Trójkolorowi na zakończenie II rundy europejskiego czempionatu przegrali ze Szwecją 28:30. W piątkowym półfinale zagrają z Hiszpanią.

Ekipa Trzech Koron po wtorkowym laniu od biało-czerwonych, duński czempionat chciała zakończyć z twarzą, przy okazji rewanżując się Francuzom za przegrany finał na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Trójkolorowi, mający już awans do półfinału w kieszeni, mecz rozpoczęli sennie, a francuską defensywę raz za razem nękał z drugiej linii Johana Jakobssona, wspierany przez Lukasa Karlssona. Z każdą kolejną minutą tryby w maszynie Claude'a Onesty zaczynały wchodzić na należne obroty i w 12. minucie na tablicy wyników był remis 6:6, by 120 sekund później za sprawą  Valentina Porte wyjść na pierwsze w meczu prowadzenie.

Trójkolorowi mający przed sobą piątkowy półfinałowy bój z Hiszpanią, tempa forsować nie zamierzali, dzięki czemu Skandynawowie dotrzymywali im kroku. Najbardziej widowiskową akcją premierowej odsłony była ofiarna interwencja Mattiasa Anderssona. Bramkarz ekipy Trzech Koron w iście piłkarskim stylu ("szczupakiem") powstrzymał kontratak Les Blues. Na linii 7 metrów bezbłędy był Guillaume Joli, jednak dopiero w ostatnich 60 sekundach Francuzi po dwóch z rzędu kontratakach odskoczyli na 16:14, z takim prowadzeniem schodząc do szatni.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Po zmianie stron u Szwedów powróciły demony ze starcia z Polską. Cyril Dumoulin  podobnie jak Piotr Wyszomirski notował skuteczne interwencje i w 38. minucie przy wyniku 16:19 o przerwę na żądanie poprosił duet Staffan Olsson - Ola Lindgren. Uwagi przekazane na czasie znalazły swoje odzwierciedlenie w grze Skandynawów, którzy szybko się pozbierali i do remisu 21:21 doprowadzili niecały kwadrans przed końcową syreną.

Ekipa Trzech Koron poszła za ciosem - dobrze funkcjonująca defensywa zmuszała drugi garnitur Francuzów do prostych błędów i w 55. minucie po bramce Jakobssona Skandynawowie prowadzili już 28:24. Jakby tego było mało wybornie na kole spisywał się Andreas Nilsson (5/5) i mimo obrony "każdego swego" w wykonaniu Trójkolorowych w ostatnich 120 sekundach, Szwedzi nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa.

Francja - Szwecja 28:30 (16:14)

Francja: Omeyer (4/18 - 22%), Dumoulin (7/23 - 30%) - Joli 4/4, Accambray 3, Fernandez 3, Guigou 3/2, Narcisse 3, Abalo 2, Anić 2, Honrubia 2, Porte 2, Grebille 1, L. Karabatić 1, Nyokas 1, Sorhaindo 1, N. Karabatić. Karne: 6/7. Kary: 2 min. Szwecja:

Andersson (9/34 - 26%), Sjostrand (1/4 - 25%) - L. Karlsson 6, Jakobsson 6, Nilsson 5, Petersen 3/1, Kallman 3, Ekberg 3, Ekdahl Du Rietz 2, Nielsen 1, Larholm 1, Persson, T. Karlsson, Jernemyr. Karne: 1/1 Kary: 10 min. Kary: 

Francja - 2 min. (L. Karabatić - 2 min.); Szwecja - (Persson, T. Karlsson, L. Karlsson, Ekdahl Du Rietz, Jernemyr, - po 2 min.). Sędziowie:

Lars Geipel - Marcus Helbig (Niemcy).

M Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
5
4
0
1
157:140
8
2
5
4
0
1
147:126
8
3
5
3
0
2
145:136
6
4
5
3
0
2
138:137
6
5
5
1
0
4
141:154
2
6
5
0
0
5
137:172
0
Źródło artykułu: