Siarhei Rutenka i spółka w kolejnej rundzie - relacja z meczu Białoruś - Czarnogóra

Reprezentacja Białorusi po zaciętym spotkaniu pokonała Czarnogórę i awansowała do kolejnej rundy mistrzostw Europy. Z turniejem pożegnali się natomiast podopieczni Zorana Kastratovicia.

Stawką piątkowego spotkania był awans do kolejnej rundy rozgrywek. W dotychczasowych występach zespoły te nie zdołały wywalczyć punktów, musząc uznać wyższość Chorwacji i Szwecji. Nieco lepszym bilansem bramkowym legitymowali się Czarnogórzanie.

Spotkanie od początku było niezwykle wyrównane. Wynik meczu otworzył nie kto inny jak Siarhei Rutenka. Cały czas trwała zacięta walka, a żadna z drużyn nie potrafiła wypracować znaczącego prowadzenia. W zespole z Czarnogóry wiodącą postacią był Marko Simovic, który w pierwszej połowie aż sześciokrotnie trafił do bramki rywali. Białorusini słabo wykonywali rzuty karne, myląc się aż trzykrotnie z linii siedmiu metrów. Dwa razy spudłował gwiazdor FC Barcelony. Wydawało się, ze przełomowym momentem meczu może być 25 minuta. Wówczas dwuminutowym wykluczeniem ukarany został Maxim Babichev i Czarnogóry zdołali w przewadze zdobyć dwie bramki 12:10. Nie długo cieszyli się jednak z prowadzenia. Po kontrataku do remisu doprowadził Ivan Brouka. Zespoły zeszły do szatni remisując 13:13.

Po zmianie stron do ataku ruszyli Białorusini. Po tym jak dwuminutowym wykluczeniem ukarany został lider Czarnogóry - Marko Simovic zdołali oni wypracować trzybramkową przewagę 17:14. Od tego momentu inicjatywa należała do szczypiornistów z Białorusi, którzy utrzymywali skromne prowadzenie. Kilkoma ważnymi interwencjami w bramce popisał się Vitali Charapenka, nie pozwalając rywalom na odrobienie strat. W 50 minucie po skutecznym kontrataku zakończonym bramką Viktara Zaitsau szczypiorniści z Białorusi prowadzili już 24:20 i o czas dla swojego zespołu poprosił Zoran Kastratovic. Przerwa nie pomogła, bowiem kolejnym skutecznym kontratakiem popisali się Białorusini, wychodząc na wysokie pięciobramkowe prowadzenie 25:20. Po tym ciosie Czarnogórzanie nie zdołali się już podnieść i przegrali 23:29.

Białoruś z zerowym dorobkiem punktowym awansował do kolejnej rundy mistrzostw Europy, a Czarnogóra pożegnała się z turniejem.

Białoruś - Czarnogóra 29:23 (13:13)

Białoruś: Charapenka (13/36 - 36%) - Rutenka S. 8/3, Brouka 7/1, Pukhouski 5, Rutenka D. 3, Shylovich 3, Zaitsau 2, Babichev 1, Baranau, Kamyshyk, Nikulenkau, Niazhura, Semenov, Tsitou.
Karne: 4/8.
Kary: 12 min.

Czarnogóra: Mijatovic (9/37 - 24%), Simic (1/2 - 50%) - Simovic 8, Lasica 3, Markovic 3, Rakcevic 3, Pejovic 2, Radovic 2, Sevaljevic 2/1, Grbovic, Milasevic, Perisic, Vujovic.
Karne: 1/1.
Kary: 8 min.

Kary: Białoruś - 10 min. (Babichev, Shylovich - po 4 min., Brouka, Zaitsau - po 2 min.); Czarnogóra - 10 min. (Simovic - 4 min., Milasevic, Lasica- po 2 min.).

Sędziowie: Martin Gjeding, Mads Hansen (Dania).

MDrużynaMZPRBramkiPkt
1 Chorwacja 3 3 0 0 85:68 6
2 Szwecja 3 2 0 1 82:68 4
3 Białoruś 3 1 0 2 73:86 2
4 Czarnogóra 3 0 0 3 66:84 0
Komentarze (3)
skejl
18.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tym bardziej że zasady transkrypcji i transliteracji słowiańskich alfabetów cyrylicznych są w języku polskim precyzyjnie określone, wystarczy sięgnąć po porządny słownik ortograficzny. Na przy Czytaj całość
gregu
17.01.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Siarhiej Rutenka, Viktar Zajcau, Maksim Babiczew, Puchowski, Citow , Szyłowicz, Kamyszyk.
To nie takie trudne. Jestesmy Słowianami i nam nie trzeba pisac słowiańskich nazwisk po angielsku 
avatar
hbll
17.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Paradoksalnie druga runda moze byc dla nas latwiejsza. Francja i chorwacja pewnie zmierzaja do 1/2, ale my tez mozemy jeszcze powalczyc o dobry wynik, jesli tylko nie bedziemy na sile czynic gw Czytaj całość