Bramkarze zatrzymali mistrzów Portugalii - relacja z meczu FC Porto Vitalis - Orlen Wisła Płock

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Orlen Wisła Płock pokonała FC Porto Vitalis, robiąc duży krok w kierunku awansu do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów. Bohaterami ekipy wicemistrzów Polski byli bramkarze.

W tym artykule dowiesz się o:

- Musimy wygrać dwa najbliższe mecze - nie krył przed wyjazdem do Portugalii skrzydłowy Wisły, Adam Wiśniewski. - Z tego, że spotkania z Portugalczykami będą niezwykle istotne, zdawaliśmy sobie sprawę od samego początku. To się nie zmienia. Wiemy, jaka presja na nas ciąży i mam nadzieję, że zdobędziemy komplet punktów, choć to nie będzie łatwe - dodawał w rozmowie ze SportoweFakty.pl Mariusz Jurkiewicz.

Rozgrywającego reprezentacji Polski z powodu urazu w kadrze na mecz z FC Porto zabrakło, podobnie jak kontuzjowanego Pawła Paczkowskiego oraz Janko Kevicia, który w tym sezonie brał udział w Super Globe. Wszyscy pozostali na Półwysep Iberyjski wybrali się w komplecie, by wyrwać rywalom dwa bezcenne punkty.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas!

Już pierwsze minuty sobotniego meczu pokazały, że Nafciarzom o pokonanie niżej notowanego rywala nie będzie łatwo. Portugalczycy tej jesieni - choć z czterech meczów w Lidze Mistrzów wygrali tylko jeden - udowodnili, że potrafią być groźni dla najlepszych, psując sporo krwi zarówno THW Kiel, jak i KIF Kolding. Z Wisłą po sześciu minutach prowadzili 5:1, a z uderzenia wybił ich dopiero świetnie dysponowany Sego.

Fatalne otwarcie sprawiło, że podopieczni Manolo Cadenasa otrzeźwieli bardzo szybko, a stan meczu wyrównał... golkipera wicemistrzów Polski, lobując Hugo Laurentino spod własnej bramki. W ataku pozycyjnym Wiśle szło słabo, a na parkiecie wyraźnie widać było brak Jurkiewicza. Na zdecydowany plus pierwszą połowę mógł - obok broniącego z sześćdziesięcioprocentową (!) skutecznością Sego - zaliczyć mógł sobie właściwie tylko Ivan Nikcević, który przed przerwą zdobył w sumie cztery bramki.

Przy stanie 8:10 swoje pierwsze trafienie w barwach płockiej drużyny zaliczył Vedran Zrnić, który na prawym skrzydle wspierał Valentina Ghioneę. Zawodnicy drugiej linii z prawą flanką grali jednak rzadko i dwaj uznani szczypiorniści nie mogli w pełni rozwinąć skrzydeł. Słabo spisywał się zwłaszcza Marcin Lijewski, który miał bardzo duże problemy skutecznymi rzutami z drugiej linii, po raz pierwszy do siatki trafiając przy piątej próbie.

Gospodarze na swoją dziesiątą bramkę w meczu czekali do trzydziestej trzeciej minuty. Walki o zwycięstwo do samego końca odpuszczać jednak nie zamierzali, a różnica dzieląca obie drużyny przed niemal całą drugą połowę oscylowała pomiędzy trzema a pięcioma trafieniami. Nafciarzy w górę pociągnął Marcin Wichary, który w pewnym momencie zmienił między słupkami Sego. Nieźle spisał się także Kamil Syprzak, choć na trzy minuty przed finałową syreną opuścił parkiet w wyniku gradacji kar.

Wisła po meczu mocno przeciętnym niżej notowanego rywala ostatecznie pokonała, robiąc duży krok w kierunku awansu do grona szesnastu najlepszych drużyn tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Zajęcia miejsca wyższego niż czwarte w kolejnych meczach będzie jednak wymagało znacznie lepszej gry. Do rewanżu z Portugalczykami Nafciarze przystąpią w najbliższy czwartek w Orlen Arenie.

FC Porto Vitalis - Orlen Wisła Płock 20:24 (9:14)

Porto: Bravo, Laurentino - Moreira 3, Santos 3/1, Pereira, Schubert, Salina, Borges, Duarte 4, Santos, Ferraz 8, Martins 1, Spinola, Davyes 3, Rosario. Karne: 1/5. Kary: 6 min.

Wisła: Sego 1, Wichary - Wiśniewski 1, Zrnić 3/1, Ghionea 1, Nikcević 3, Kwiatkowski, Toromanović, Syprzak 4, Nenadić 6, Lijewski 3, Eklemović 2, Milas. Karne: 2/4. Kary: 12 min.

Kary: Porto - 6 min. (Salina, Borges, Ferraz - 2 min.) oraz Wisła - 12 min. (Syprzak - 6 min., Kwiatkowski - 4 min., Lijewski - 2 min.).

Sędziowie: Evgenij Zotin - Nikolaj Volodkov (Rosja).

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
14
13
0
1
455:385
26
2
14
9
2
3
411:397
20
3
14
7
1
6
378:370
15
4
14
5
4
5
421:408
14
5
14
5
1
8
413:412
11
6
14
4
3
7
359:388
11
7
14
3
2
9
398:439
8
8
14
3
1
10
380:416
7
Źródło artykułu: