Bundesliga: Lwy przegrały w Lubece, Jurecki bez bramki, Niewrzawa nie grał

Porażka ekipy Lwów z Mannheim była o tyle zaskakująca, że zespół Gudmundura Gudmundssona nie miał większych problemów w dotychczasowej rywalizacji z TuS i co ważniejsze, do sobotniego meczu przystępował jako jedyny drużyna w lidze bez przegranej. Czerwono-czarni postawili jednak wiceliderowi tabeli bardzo trudne warunki, choć sam początek zawodów należał do gości. W 8. minucie Lwy po bramce Patricka Groetzkiego wygrywały 5:2 i wydawało się, że odniosą pewne zwycięstwo.

TuS N-Lübbecke zdołało jednak wrócić do gry jeszcze przed przerwą, a po zmianie stron przejęło nawet inicjatywę i w 40. minucie wygrywało już 17:13. Na placu gry szalał Tim Remer, a między słupkami TuS świetnie spisywał się młody Malte Semisch. Lwy w ciągu kolejnych dziesięciu minut odrobiły jednak straty (19:19) i na trzy i pół minuty przed końcem meczu objęły prowadzenie 22:21.

Końcówka należała jednak do gospodarzy. Do wyrównania doprowadził wspomniany już Remer, a bramkę na wagę dwóch punktów zdobył na piętnaście sekund przed gwizdkiem doświadczony Ales Pajović. Lwy próbowały jeszcze odrobić straty, ale rzut Andy'ego Schmida okazał się niecelny. Porażka w Lubece sprawiła, że do prowadzącego w tabeli THW Kiel ekipa z Mannheim traci trzy punkty.

Gorycz porażki przełknąć musiał także Bartosz Jurecki i jego SC Magdeburg. Gladiatorzy co ciekawe nie byli faworytem sobotniego starcia z beniaminkiem z Bergischer. Ekipa z Nadrenii Północnej-Westfalii jest bowiem rewelacją obecnych rozgrywek i na własnym parkiecie pokonała już m.in. HSV Hamburg. W sobotni wieczór Lwy dopisały do listy pokonanych Magdeburg, z którym zwyciężyły 31:27.

Zespół Bartosza Jureckiego nie zagrał zbyt dobrych zawodów w przeciwieństwie do gospodarzy, których do wygranej poprowadził były Gladiator, bramkarz Bjorgvin Pall Gustavsson. Islandczyk bronił jak natchniony, dodatkowo świetnie w polu spisywał się Viktor Szilagyi (9 bramek), doskonale wspierany przez Richarda Wössa (8 trafień). Jurecki rozegrał bardzo przeciętne zawody. Polak nie trafił żadnego z trzech rzutów, wywalczył za to dwa rzuty karne. Po porażce jego zespół spadł na 10. miejsce w tabeli

W pozostałych sobotnich meczach kolejne zwycięstwa do swego dorobku dopisały HSV Hamburg, TSV Hannover-Burgdorf oraz MT Melsungen. Na niedzielę zaplanowany został ostatni mecz 10. kolejki między TBV Lemgo a Füchse Berlin Bartłomieja Jaszki.

19.10.2013 - sobota: TuS N-Lübbecke - Rhein-Neckar Löwen 23:22 (11:11) Najwięcej bramek: dla Lübbecke - Tim Remer 7, Ales Pajović 5, Paweł Niewrzawa (nie grał); dla RNL - Uwe Gensheimer 10, Andy Schmid 4.

Bergischer HC - SC Magdeburg 31:27 (12:13) Najwięcej bramek: dla Bergischer - Viktor Szilagyi 9, Richard Wöss 8, Alexander Oelze 7; dla Madeburga - Jure Natek 6, Robert Weber 5, Stefan Kneer 4, Bartosz Jurecki. HSV Hamburg - GWD Minden 35:30 (19:14) Najwięcej bramek: dla HSV - Hans Lindberg 10, Domagoj Duvnjak 9, Zarko Marković 5; dla Minden - Alexandar Svitlica 9, Nenad Bilbija 6, Christoph Steinert 5.

TV Emsdetten - TSV Hannover-Burgdorf 28:31 (13:14) Najwięcej bramek: dla Emsdetten - Stefan Thünemann 8, Janko Bozović, Jeffrey Boomhouwer - po 4; dla TSV - Lars Lehnhoff 8, Torge Johannsen 6, Juan Andreu Candau 5.

MT Melsungen - Frisch Auf! Göppingen 33:31 (17:12) Najwięcej bramek: dla Melsungen - Johannes Sellin 10, Michael Allendorf 7, Phillip Müller, Michael Müller - po 5; dla Göppingen - Tim Kneule, Felix Lobedank, Momir Rnić - po 5.

Pozostałe mecze 10. kolejki: THW Kiel - HBW Balingen-Weilstetten 35:24 (20:12) VfL Gummersbach - SG Flensburg-Handewitt 24:32 (11:16) HSG Wetzlar - ThSV Eisenach 28:23 (14:10) TBV Lemgo - Füchse Berlin / 20.10.2013, godz. 15:00