Karny na wagę dwóch punktów - relacja z meczu SPR Chrobry Głogów - Gwardia Opole

Rzut karny zadecydował o końcowym wyniku pojedynku 7. kolejki PGNiG Superligi w Głogowie pomiędzy drużynami Chrobrego i Gwardii. Niespodziewane zwycięstwo z Dolnego Śląska wywiózł zespół beniaminka.

Po dwóch wyjazdowych zwycięstwach na parkietach w Kwidzynie i Puławach, Chrobry do rywalizacji we własnej hali z zespołem beniaminka z Opola przystępował w roli zdecydowanego faworyta. Kolejny komplet punktów miał podtrzymać dobrą passę i umocnić dolnośląską siódemkę w górnej część ligowej tabeli.

Głogowianie rozpoczęli mecz zgodnie z planem, szybko wypracowując sobie 3-bramkową przewagę (5:2). Motorem napędowym na kole był Yuri Gromyko, który już w pierwszych minutach aż czterokrotnie znalazł miejsce do bramki przyjezdnych. Chrobry przez znaczny okres pierwszej odsłony, mimo iż nie zdołał powiększyć różnicy bramkowej nad rywalem, kontrolował wydarzenia na parkiecie.

Słabszy okres gry podopiecznym Krzysztofa Przybylskiego przydarzył się pod koniec premierowej połowy. Efektem tego też było zwarcie szyków obronnych gości i odcięcie od podań dobrze spisującego się białoruskiego obrotowego oraz skuteczne indywidualne krycie Mariusza Gujskiego, który do tej pory bezbłędnie prowadził ofensywne akcje miejscowych. Zawodnicy Gwardii szybko zaliczyli trzy trafienia pod rząd i do szatni zespoły zeszły przy wyniku 13:12.

Po zmianie stron Chrobry znów rozpoczął z impetem. Dwie bramki Wiktora Kubały i gol Antona Prakapeni pozwoliły odrobić straty sprzed przerwy. Wydawało się więc, iż w grze gospodarzy wszystko wraca na właściwe tory. Nic bardziej mylnego, gdyż w akcje dolnośląskiej ekipy zaczęły się wkradać niedokładność i nieskuteczność, do tego w bramce rywali dobrze zaczął spisywać się Łukasz Romatowski, nie pozwalając już na zbyt wiele głogowianom.

Goście coraz mocniej napierali na rywali starając się za wszelką cenę dogonić wynik. Udało im się to już w 48 minucie, kiedy to Oskar Serpina po raz pierwszy doprowadził do remisu. Kolejne akcje to gra toczona bramka za bramkę, a na tablicy świetlnej
najczęściej można była ujrzeć remis lub jednobramkową przewagę którejś z ekip. Chwilę później Wojciech Knop przełamał wynik i wyprowadził opolan na prowadzenie.

Obie drużyny zażarcie walczyły o przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatnia minuta pojedynku obfitowała w niezwykłą dawkę emocji i dramaturgii. Przy remisie 26:26 goście nieskutecznie wykończyli swoją akcję i piłkę przejęli gospodarze. Jednak i ci akcji nie zamienili na gola. Po drugiej stronie pakietu kilka sekund później za faul, na wychodzącym na czystą pozycję w kontrataku rywalu, czerwoną kartkę obejrzał Gujski, a sędziowie dodatkowo wskazali na linię siódmego metra. Naprzeciw Michała Świrkuli już po regulaminowym czasie gry stanął Remigiusz Lasoń, który pewnie egzekwował rzut karny, co pozwoliło drużynie Gwardii odnieść zwycięstwo.

Po niespodziewanym triumfie w Głogowie zawodnicy beniaminka z Opola asyście żywiołowej grupy swoich kibiców mogli na parkiecie hali im. Ryszarda Matuszaka odtańczyć taniec radości.

SPR Chrobry Głogów - Gwardia Opole 26:27 (13:12)

SPR Chrobry: Stachera, Świrkula - Gujski 4, Prakapenia 6, Płócienniczak 1,
Świtała 2, Łucak 1, Kubała 4, Biegaj, Gromyko 8, Witkowski, Gregor, Mochocki, Świątek.
Kary: 8 min.
Karne: 1/2

Gwardia: Malcher, Romatowski - Lasoń 8, Knop 6, Serpina 2, Vukcevic 3, Adamczak Paweł 4, Adamczak Piotr 1, Garbacz 2, Kłoda 1, Swat, Płócienniczak, Migała.
Kary: 6 min.
Karne: 2/4

Kary: SPR Chrobry - 6 min. (Płócienniczak - 4 min, Witkowski - 2 min.); Gwardia - 6 min. (Płócienniczak, Serpina, Vukcevic - po 2 min.)
Czerwone kartki: Gujski - 60 min. (za faul)

Sędziowie: Krzysztof Bąk - Kamil Ciesielski

Widzów: 1 300 (w tym ok. 30-osobowa grupa z Opola)

Źródło artykułu: