Chrobry zostanie ligową niespodzianką?

Sześć punktów zgromadzonych na starcie sezonu i wyjazdowe zwycięstwa w Kwidzynie i Mielcu sprawiły, że Chrobry Głogów zaczął kandydować do miana czarnego konia rozgrywek. Czy głogowian stać na sukces?

Po dwóch sezonach, które kibice i zawodnicy ekipy z Dolnego Śląska z pewnością chcieliby zapomnieć, SPR Chrobry nareszcie zaliczył solidny start rozgrywek ligowych. Co prawda drużyna Krzysztofa Przybylskiego w dwóch pierwszych kolejkach doznała sromotnych klęsk z Orlen Wisłą Płock i Gaz-System Pogonią Szczecin, lecz już od następnego spotkania z SPR Stalą Mielec głogowianie prezentują się o niebo lepiej. To szybko zaowocowało dobrymi rezultatami - trzy wygrane z rzędu, z czego dwie na wyjazdach w Mielcu i Kwidzynie pokazały, że Chrobry zaskoczy jeszcze niejednego rywala.

W przerwie w rozgrywkach w klubie dokonano zaś ciekawych transferów, które szybko zaczynają się spłacać. Ogromne doświadczenie na koło wniósł Yuri Gromyko, jego rodak Anton Prakapenia jak na razie najlepiej egzekwuje karne ze wszystkich ligowców, a solidnymi uzupełnieniami okazały się też transfery dwóch młodych skrzydłowych - Rafała Biegaja i Wiktora Kubały. Wspomniana czwórko w pięciu meczach zdobyła łącznie 70 ze 146 bramek zespołu.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

- Cieszy mnie to, że coraz więcej zawodników zdobywa dużo bramek - przyznaje trener Przybylski, dodając: - Co prawda jeszcze tylko boczni rozgrywający nie rzucają tyle ile bym chciał, ale i tak robią świetną robotę, czy to robiąc przewagę pozostałym zawodnikom, czy doskonale dogrywając do skrzydeł czy obrotowego.

Na starcie rozgrywek Chrobry o wiele lepiej prezentuje się też w formacji defensywnej, którą wzmocnił Bartosz Witkowski z Nielby Wągrowiec. Przybylski zaznacza, że ogromny wpływ na dotychczasowe wyniki głogowian miała właśnie strefa obronna. - O wynikach decyduje cały zespół. Patrząc wyłącznie na zdobycze bramkowe, nie widać tej ciężkiej pracy jaką wykonują zawodnicy grający przede wszystkim w obronie. To taka najbardziej niewdzięczna praca, ale najważniejsza dla zespołu - uważa szkoleniowiec Chrobrego.

Solidny, wyrównany skład, funkcjonująca lepiej z meczu na mecz obrona, dwójka niezłych bramkarzy i przyzwoita gra w ofensywie - czy to wystarczy by Chrobry w tegorocznych rozgrywkach został niespodzianką sezonu? - Chcielibyśmy bardzo, ale jeszcze chyba za wcześnie na takie osądy. Cały czas budujemy ten zespół i chwilę jeszcze potrwa zanim uda się nam to tak poskładać, by w każdym momencie funkcjonowało bez zarzutów - rozsądnie odpowiada Przybylski.

Źródło artykułu: