Arkadiusz Miszka: Gwiazdy są na niebie. Ja w Śląsku nie czuję się jak gwiazda

Były reprezentant Polski wylądował w Śląsku Wrocław. Jak na razie radzi sobie doskonale i prowadzi ekipę Wojskowych do upragnionego awansu do Superligi. Czy czuje się gwiazdą w drużynie?

Śląsk Wrocław Handball Team jak dotąd bez porażki w obecnym sezonie 1 ligi. Co ważniejsze, wyszedł już zwycięsko w starciach z mocniejszymi ekipami w swojej stawce - z Siódemką Miedź Legnicę, Czuwajem Przemyśl oraz KSSPR Końskimi. Wojskowi stają się bezsprzecznie faworytem rozgrywek i pewnym pretendentem do awansu do PGNiG Superligi.

Swoją wyższość udowadniali głównie dzięki szerokiej ławce rezerwowych i wyrównanej kadrze. Trzeba bowiem przyznać, że przed sezonem znacznie wzmocnili swój skład, sprowadzając doświadczonych i utalentowanych zawodników. Zdecydowanie najgłośniejszym "nabytkiem" drużyny Aleksandra Malinowskiego jest skrzydłowy Arkadiusz Miszka.

Na razie czuję się tutaj bardzo dobrze. Dobrze mi się współpracuje z trenerem. Wiadomo, na razie nie przegrywamy, więc nie miał okazji naprawdę się zdenerwować. Myślę, że pokaże nam jeszcze wiele twarzy (śmiech). Mnie jako starszemu zawodnikowi też potrzebna jest jeszcze tzw. "mocna ręka". Nie raz, z innymi trenerami człowiek w moim wieku podchodzi do treningów nonszalancko, prezentuje lekko lekceważące podejście. Trener Malinowski na pewno sobie i mi na to nie pozwoli. Jest w stanie wykrzesać ze mnie 100 procent na treningach. Podoba mi się to, że trzyma żelazną dyscyplinę w drużynie, bo dzięki temu funkcjonuje ona prawidłowo - opowiada o swoich początkach w Śląsku Miszka.

Miszka (nr 17) dzieli się w Śląsku swoim doświadczeniem z młodszymi kolegami
Miszka (nr 17) dzieli się w Śląsku swoim doświadczeniem z młodszymi kolegami

Były reprezentant Polski to jeden z najbardziej doświadczonych szczypiornistów 1 ligi. Na swoim koncie ma już tytuł Mistrza Polski z roku 2011, kiedy występował w zespole Orlen Wisły Płock. Z tym zespołem osiągnąć również finał Pucharu Polski oraz wicemistrzostwo kraju.

Ja tutaj nie czuję się jak gwiazda. Broń Boże. Gwiazdy są na niebie. Dostałem propozycję, żeby w Śląsku zagrać na rozegraniu. Czułem się jeszcze na siłach. Zamierzałem skończyć już karierę, ale jednak w moim sportowym CV nigdy nie wykonałem jeszcze awansu. Chciałem więc pomóc Śląskowi i udowodnić, że można zagrać na rozegraniu po piętnastu latach występowania na skrzydle. Mam nadzieję, że stanę się częścią sukcesu wrocławskiego klubu i wywalczymy wspólnie upragnione miejsce w Superlidze - komentuje Miszka.

W dotychczasowych meczach Miszka grał pierwszą połowę tradycyjnie na prawym skrzydle, w drugiej części spotkania trener ustawiał go na prawym rozegraniu, zamiennie z Maciejem Ścigajem.

Śląsk Wrocław z kompletem zwycięstw zajmuje jak na razie drugie miejsce w tabeli 1 ligi grupy B. W następnej, piątej kolejce Wojskowi podejmą u siebie 12 października MKS Kalisz.

Komentarze (0)